header imageheader imageheader image

KaMiKaZe

Arkadiusz Dzierżawski

Poniższe recenzje mają ilustrować różnicę pomiędzy stylem prezentowanym w Kawaii i MANGAzynie, a tym, którego będzie się można spodziewać po Arigato. Zamieścilismy je jako ilustracje tezy, że mniejsza ilość znaków nie oznacza mniej treści, gdyż takie obawy pojawiły się po publikacji przykładowych stron Arigato.

Pędzlem i komputerem

„KaMiKaZe” to manga będąca mieszanką fantastyki, akcji, fantasy i ducha japońskich gier rpg. I choć na pozór wygląda na kolejną stereotypową pozycję, to dość szybko okazuje się, że jest komiksem co najmniej ponadprzeciętnym.

Autorem mangi „KaMiKaZe” jest Satoshi Shiki, obecnie 34 letni artysta. Swoją przygodę z komiksem zaczął już w dzieciństwie. Nie zdecydował się jednak na żadne kursy, ale tworzył sam dla siebie do przysłowiowej szuflady. To typ artysty samouka. Uczył się na podstawie mang, które trafiały do jego rąk. A były to naprawdę najróżniejsze pozycje. Satoshi nie zamykał się nigdy w jednej konwencji i to widać w jego wszystkich pracach. Z każdego gatunku czerpie to co według niego najlepsze. Na studiach trafił do mangowego klubu, co umożliwiło mu wydanie kilku dojinshi i zwróciło na niego uwagę wydawnictwa Kadowaka Shoten. Zaczął od krótkich historii, które ukazywały się w magazynie „Newtype” by wreszcie zadebiutować własną serią „Riot”. Przyniosła mu ona sporą popularność i na długi czas stała się wizytówką tego artysty. Po tej pozycji Satoshi Shiki rozpoczął pracę nad „69 Stormtroopers Of Death”. Seria ta okazała się jednak zbyt ambitna i nie zdobyła wystarczającej popularności. Wydawcy zaczęli narzucać zmiany z którymi autor nie chciał się zgodzić, co doprowadziło do konfliktu w wyniku którego artysta opuścił Kadowaka. Zniechęcony do pracy dla dużych komiksowych koncernów kontynuował tworzenie „69 Stormtroopers...” jako dojinshi. W trakcie zamierzonej banicji doskonalił także swoje techniki i warsztat. Po dwóch latach, w 1997 roku, uznał, że jest gotowy i postanowił wyjść z podziemia serią „KaMiKaZe”. Przedstawił wstępny konspekt wydawnictwu Kodansha, a ci dali mu zielone światło, ale przede wszystkim wolną rękę.

To co przekonało szefów Kodanshy do „KaMiKaZe” był szkice, rysunki, pierwsze plansze, a więc uogólniając grafika wykonana przez Satoshi Shiki. Nawiązywała ona swoją estetyką do bardzo popularnych trendów w japońskich komiksach dla młodzieży. Nie brakowało więc ładnych mangowych laleczek, bishonenów, atrakcyjnych wizualnie potworów oraz widowiskowych scen pojedynków. Jednak Satoshi już w pierwszym rozdziale swojego nowej serii dał wyraźnie do zrozumienia, że nie ma zamiaru tworzyć dla nastolatków. Pokazana bez ogródek miłość oralna oraz latające na prawo i lewo ludzkie flaki nie pozostawiały wątpliwości, że „KaMiKaZe” to manga dla dorosłych. Kodansha zapewne szybko wycofałaby się z tej serii, gdyby nie kontrakt, ale i... naprawdę spory sukces tej pozycji. Satoshi Shiki wrócił na szczyt. Zawdzięczał to niewątpliwe spektakularnej graficznej oprawie swojego nowego dzieła, które łączyło tradycyjne podejście do komiksów z najnowszymi technikami komputerowymi wykorzystywanymi przy ich tworzeniu.
- Adobe Photoshop, komputerowe tablety i skanery to obecnie cześć podstawowego ekwipunku artysty nowego stulecia, lecz ja trzymam się z dala od komputerowej pomocy, zostawiam to moim asystentom – mówi Satoshi Shiki - Ja po prostu czuje, ze moja sztuka najlepiej się prezentuje, gdy jest tworzona przy pomocy papieru i tuszu. Nie ufam komputerom jeśli chodzi o oddawanie moich rysunków w najlepszej jakości.

Shiki pracował nad mangą „KaMiKaZe” zgodnie z obowiązującym trendem w dużych wydawnictwach japońskich czyli tzw. „linia produkcyjna". On zajmował się rysowaniem ołówkiem postaci i plansz oraz ich tuszowaniem, podczas gdy asystenci dodawali tła i tonowanie. I właśnie tła, a właściwie zastosowane przy ich tworzeniu techniki, zasługują także na uwagę. O ile sam autor stronił i stroni od komputerów, to jego asystenci potrafili przy ich pomocy czynić prawdziwe cuda. Jest tu dosłownie wszystko – fotomontaże rysunków i zdjęć, przerobione fotografie, rysunki wykonane komputerowo, itd., itp. Czasem naprawdę trudno odróżnić co zostało narysowane, a co zmontowane w graficznych programach. Choć pewnie wprawne oko wychwyci to dość szybko doceniając kunszt pomocników autora „KaMiKaZe”. Nie oznacza to jednak, że Satoshi Shiki zdawał się tylko na asystentów jeśli chodzi o graficzne fajerwerki. Zdarzało się bowiem, że sam w sposób tradycyjny wykonywał przepiękne, dynamiczne, dwustronicowe ujęcia. Nad jednym z takich kadrów spędzał nawet do półtora dnia pracy. I ten ogrom wysiłku oraz pasji naprawdę widać. Fani tego mangaki uwielbiają jednak najbardziej sposób rysowania przez niego kobiet, choć również z mężczyznami radzi sobie nieźle o czym świadczy popularność „KaMiKaZe” wśród płci pięknej.
- Wydaje mi się, że autor musi kochać kobiety, by je pięknie rysować... Musi nadać postaci atrakcyjność, jaką sam widzi – tłumaczy Shiki. - Jego koncepcja piękna odgrywa dużą rolę. Kochać kobiety dla mnie, to widzieć je w rożnych strojach, w których ich atrakcyjność wzrasta. Gdy się zakochujesz, kupujesz swej miłości ubrania, w których wydaje ci się atrakcyjniejsza, tak samo trzeba myśleć o postaci na papierze. Co do mężczyzn to...rysuje ich takimi jakim sam chciałbym być.

Nie tylko jednak postacie ludzkie i graficzne fajerwerki są atutem mangi „KaMiKaZe”. Do zalet tego komiksu należą także monstra, demony, potwory wymyślone i narysowane przez Satoshi Shiki. Są naprawdę rewelacyjne zarówno pod względem wykonania jak i designu. Mają w sobie coś z ducha japońskich gier rpg, które wielbione są przez fanów elektronicznej rozrywki na całym świecie. Jeśli chodzi o grafikę to jeszcze dwie rzeczy zdecydowanie wyróżniają tą pozycję. Świetna dynamika i oddanie pojedynków, ogólnie akcja oraz kompozycja komiksowych plansz. Dla Shiki nie tylko liczy się to co narysuje w kadrze, ale również to by organizacja kadrów na stronach komiksu była atrakcyjna wizualnie. Ta manga wręcz kipi komiksowymi kadrami, od najmniejszych do największych. Efekt był na tyle porażający estetycznie, że Kodansha zdecydowała się wydać „KaMiKaZe” w większym niż tradycyjnie formacie. Nie ma się co dziwić, bo w tomiku zwykłej wielkości wiele małych kadrów byłoby po prostu nie do odczytania. Grafika zresztą bardzo dobrze wpasowuje się w opowiadaną historię z gatunku fanatsy, choć w japońskim rozumieniu tego słowa. W współczesnej Japonii z mitycznego więzienia, po tysiącach lat, uwalniają się olbrzymie dzikie bestie. Potomkowie starego i potężnego klanu, dysponująca pradawnymi mocami grupa młodych wojowników, podejmuje z nimi walkę. Niestety dla ludzkości wśród nich dochodzi do rozłamu...

„KaMiKaZe” to siedmiotomowa manga która mimo iż jest pozycją dla dorosłych czytelników, graficznie i fabularnie nawiązuje jednak często do klasycznych, młodzieżowych komiksów z gatunku fantasy. Dla jednych będzie to atut, dla innych wada. Jedno jest natomiast pewne, ta praca wyróżnia się pozytywnie na tle masówki produkowanej w Japonii. To kawałek dobrego, rozrywkowego komiksu, wykonanego bardzo ciekawymi technikami i niezłego graficznie. Warto zajrzeć do tej pozycji, choć od siebie dodam, że całość nabiera tępa dopiero w drugim tomie, a co ważne nie rozczarowuje końcówką. Widać w tej pozycji konsekwencje i konkretny zamysł autora i to na pewno trzeba docenić. Wiosną 2003 roku, mimo sporej popularności serii, Satoshi Shiki zakończył swoją przygodę z światem „KaMiKaZe”. Opowiedział po prostu cała wymyśloną przez siebie historie. Jego filozofia to - nic na siłę.
- Moje idee pochodzą z tła mego życia i moich doświadczeń – podsumowuje autor - Choć muszę zawsze czekać, aż bóg dawania pomysłów ześle na moją głowę z niebios dotyk Midasa i pozwoli stworzyć dobrą opowieść. Niestety ten bóg nie zachodzi do mnie zbyt często, gdy go potrzebuje.

Manga:KaMiKaZe
Scenariusz:Satoshi Shiki
Rysunki:Satoshi Shiki
Liczba tomów:7 (seria zamknięta)
Wydawca:Kodansha (serializowana - magazyn „Afternoon”)
Dostępne wersje językowe:japońska, francuska, niemiecka

za pomoc dziękuje Przemkowi Sypniewskiemu

KaMiKaZe

„KaMiKaZe” to manga będąca mieszanką fantastyki, akcji i ducha japońskich gier rpg. Autorem jest Satoshi Siki (34l). Swoją przygodę z komiksem zaczął w dzieciństwie. Tworzył do przysłowiowej szuflady. Na studiach trafił do mangowego klubu. Wydał tam kilku dojinshi. Zwróciły one uwagę wydawnictwa Kadowaka Shoten. Pierwsza seria „Riot” przyniosła Satoshi sporą popularność. Kolejna „69 Stormtroopers Of Death” okazała się zbyt ambitna. Wydawcy zaczęli narzucać zmiany, z którymi autor nie chciał się pogodzić. Opuścił Kadowaka. Zniechęcony do pracy dla dużych koncernów kontynuował tworzenie „69” jako dojinshi. W trakcie zamierzonej banicji doskonalił swoje techniki i warsztat. W 1997 r wrócił z podziemia właśnie serią „KaMiKaZe”. Przedstawił wstępny konspekt wydawnictwu Kodansha, a ci dali mu zielone światło i wolną rękę. To, co przekonało wydawców to oszałamiająca grafika. Nawiązywała swoją estetyką do bardzo popularnych trendów w japońskich komiksach dla młodzieży. Mangowe laleczki, bishoneni, dopracowane potwory, widowiskowe pojedynki. Satoshi nie chciał jednak robić komiksu shonen. Pokazane dosadnie seks i rzeź szybko narzuciły etykietę – tylko dla dorosłych. Kodansha szybko wycofałaby się z tej serii, gdyby nie kontrakt i... spory sukces. Czytelników urzekł styl artysty. Łączył piękne ręczne grafiki z najnowszą techniką.
- Adobe Photoshop, komputerowe tablety i skanery to obecnie cześć podstawowego ekwipunku artysty nowego stulecia, lecz ja trzymam się z dala od komputerowej pomocy, zostawiam to moim asystentom – mówi Satoshi Shiki - Ja po prostu czuję, że moja sztuka najlepiej się prezentuje, gdy jest tworzona przy pomocy papieru i tuszu.

Shiki pracował nad mangą „KaMiKaZe” zgodnie z zasadami w dużych wydawnictwach. On zajmował się rysowaniem ołówkiem postaci i plansz oraz ich tuszowaniem. Asystenci dodawali tła i tonowanie. Robili to przy pomocy komputerów czyniąc prawdziwe cuda – fotomontaże rysunków i zdjęć, przerobione fotografie, rysunki wykonane komputerowo, itd., itp. Shiki nie zdawał się bynajmniej tylko na asystentów w graficznych fajerwerkach. Sam w sposób tradycyjny wykonywał przepiękne, dynamiczne, dwustronicowe ujęcia. Jedno kosztowało go półtora dnia pracy. Fani najbardziej uwielbiają jednak sposób, w jaki rysuje kobiety.
- Autor musi kochać kobiety, by je pięknie rysować – tłumaczy Shiki. - Dla mnie, to widzieć je w różnych strojach, w których ich atrakcyjność wzrasta. Gdy się zakochujesz, kupujesz swej miłości ubrania, w których wydaje ci się atrakcyjniejsza. Co do mężczyzn to rysuje ich takimi jakim sam chciałbym być.

Atutem „KaMiKaZe” są także demony i potwory rewelacyjne pod względem wykonania i designu. Mają w sobie ducha japońskich gier rpg. Jeśli chodzi o grafikę to jeszcze dwie rzeczy wyróżniają tą pozycję. Świetnie oddana dynamika pojedynków oraz kompozycja plansz. Efekt był na tyle porażający, że Kodansha zdecydowała się wydać mangę w większym niż tradycyjny formacie.

Grafika idealnie współgra z opowiadaną historią. W współczesnej Japonii z mitycznego więzienia, po tysiącach lat, uwalniają się olbrzymie bestie. Potomkowie starego i potężnego klanu dysponując pradawnymi mocami podejmują z nimi walkę. Niestety wśród nich dochodzi do rozłamu...

„KaMiKaZe” to kawałek dobrego, rozrywkowego komiksu, wykonanego bardzo ciekawymi technikami i świetnego graficznie. Niestety autor zakończył już „KaMiKaZe”. Opowiedział po prostu cała wymyśloną przez siebie historie.
- Moje idee pochodzą z tła mego życia i moich doświadczeń – podsumowuje autor - To bogowie jednak zsyłają mi pomysły na dobrą opowieść, Niestety nie zachodzą do mnie zbyt często.

Dodaj do:

Zobacz także

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
5,00/10 (2 głosów)

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 110 dodaj

[1] Re: KaMiKaZe
oyu [*.internetdsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 16:58:23, oceny: +0 -0
joe w drugiej wypowiedzi autora za dużo zaznaczyłeś. wypowiedź kończy się na - Co do mężczyzn to rysuje ich takimi jakim sam chciałbym być. dalej już jest zwykly tekst
[2] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 19.04.2007, 17:02:14, oceny: +0 -0
Mai Takeru"Autorem jest Satoshi Siki (34l). Swoją przygodę z komiksem zaczął w dzieciństwie. Tworzył do przysłowiowej szuflady. Na studiach trafił do mangowego klubu. Wydał tam kilku dojinshi."
Nie.... Tylko nie takie zdania "bezprzecinkowe", toż to brzmi idiotycznie, ZUPEŁNIE taki sam efekt jakbyś pisał: Moja dziewczyna ma na imię XXX. Poznaliśmy się w liceum. Bardzo ją kocham.
Ekspresji w tym nic, a recenzja bez ekspresji to raczej notatka prasowa, jak dla mnie. _^_ Litości!
[3] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 17:35:31, odpowiedź na #2, oceny: +0 -1
bedziesz grzeczna dziewczynka i odrobisz lekcje, ktora nazywa sie komunikat prasowy, wrocisz i ladnie przeprosisz :), zartuje, Wlasnie, ze zdania bezprzecinkowe. To nie jest literatura, to prasa. Zgadasz sie jednak, ze sprzedaje ten krotki tekst tyle samo informacji co ten dlugi? Jedna wazna rzecz teksty w Arigato nie beda takie jak ten u gory. Ten przyklad mial tylko pokazac, ze bez problemu mozna sprzedac tyle samo informacji. Nie wiedzialem, ze ekspresje osiąga sie zdaniami zlozonymi, zawsze wydawalo mi sie, ze sprzedawanymi emocjami. W jednym i drugim tekscie ich nie ma.
[4] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 19.04.2007, 18:04:17, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
Mai Takeru"Nie wiedzialem, ze ekspresje osiąga sie zdaniami zlozonymi, zawsze wydawalo mi sie, ze sprzedawanymi emocjami." Nie wiem, co wg Ciebie ma oznaczać "sprzedawanie emocji (?!) w celu uzyksania ekspresji", ale chyba zdajesz sobie sprawę, że zdania "bezprzecinkowe" (skoro już tak je po swojemu zwiemy XD) w żadnym wypadku nie złożą Ci się na recenzję, którą się przyjemnie czyta. Mnie aż odpycha od tekstów tak pisanych... Ale jak napisałeś, to tylko przykład na szybko, więc mam nadzieję, że teksty w finalnym Arigato będą i krótkie, i zwięzłe, i ciekawie napisane - bo to ostatnie jest najważniejsze. Możesz napisać o byle czym, lać wodę, ale jeśli jest to dobrze napisane, to będzie się to też dobrze czytać. XD
[7] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 19:51:11, odpowiedź na #4, oceny: +0 -0
sprzedawnie emocji to okreslenie pewnego rodzaju komunikacji z odbiorca - pobudasz w nim emocje za pomoca slow, oddajesz swoje emocje(nawet falszywie) pobudzajac jego, najlepsze sa media ktore potrafia wzbudzic emocje w czlowieku, poztywne, negatywne (te sa niestety nosniejsze) stad tak dobra spzredaz np. tabloidow ewidentnie bazujacych na sprzedawaniu emocji krotkie zdanie moga zlozyc sie w cos co sie przyjemnie i bezbolesnie czyta, prasa swietnie to pokazuje, ty masz podejscie beletrystyczne do recenzji - co jest niestety prasowym nieporozumieniem, gazeta musi miec podejscie ktore nazywa sie komunikatywna recenzja, jeszcze raz przypomne tez o rozlozniu w prasie tekstu w kolumnach
[8] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 19.04.2007, 20:06:18, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
Mai TakeruEkspresja to nie jest tak wielkie koloryzowanie i przeolbrzymianie, jakie można zaobserwować w tabloidach. To się chyba inaczej nazywa, przejaskrawienie zdaje się. Przynajmniej mnie określenie "ekspresyjne" do tych tekstów jakoś nie pasuje. ^^" Ale to nieważne...
"gazeta musi miec podejscie ktore nazywa sie komunikatywna recenzja" Weźmy takie czasopismo o grach komputerowych, CD-Action - tam recenzenci mają do swych artykułów zdecydowanie "beletrystyczne podejście"... Nie wiem, czy je czytasz, dlatego podam, że zdarza im się np. napisać recenzję gry w postaci.. opowiadania. I wiesz co? To najlepiej sprzedający się magazyn o grach w naszym kraju. Ja wiem, że Arigato będzie skierowane do fanów mangi, swoistej niszy, ale chciałam jedynie zauważyć, że czasopismo nie MUSI pisać krótko i zwięźle, by się sprzedać (jak twierdzisz Ty). :)
[9] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:13:03, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
znam cd-action bardziej niz ci sie wydaje :) - w sensie zawodowym, o jego pozycji na rynku nie decyduje wcale zawartosc merytoryczna, tylko marka budowana przez lata i swietny pomysl z dolaczaniem gier, nie moge wszytskiego ujawnic, ale z czytelnictwem tej gazety (nie mylic ze sprzedaza) nie jest najlepiej - sporo osob kupuje, oglada, czyta podpisy pod screenami ramke z ocena, glowke, ale nie wielu przedziera sie przez cala zawartosc. CD Action nie moze sie zmienic radykalnie, ale zmienia sie obserwuj go - zobacz jak obraz zaczyna wypierac powoli tekst bardziej niz kiedys itp itd - obserwuj porownuj :)
[10] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 19.04.2007, 20:16:05, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
Mai TakeruOk... Widzę, że wg Ciebie społeczeństwo w Polsce to analfabeci lub osoby brzydzące się słowem pisanym, ludzie kupują czasopisma, by poprzeglądać obrazki, a postęp = zubożenie treści. Ech... Więcej optymizmu. ;>
[11] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:23:14, odpowiedź na #10, oceny: +0 -0
tym sie roznimy mloda damo, ze ja wiem - a nie wydaje mi sie - jak jest z czytelnictwem, to moj zawod zajmuje sie m.in. takimi rzeczami, wiem co mowia badania, znam wyniki prasowe, znam wiele roznych nie tylko wlasnych analiz rynku - i moge ci mloda damo powiedziec, ze z czytelnictwem jest tragicznie, 70 proc ludzi nie rozumie co czyta, 40 proc ma klopty z przeczytaniem czegos dluzszego niz 2 tys znakow, najlepiej wypadaja na tym tle kobiety - one czytaja lepiej od mezczyzn, i wogle czytaja - prasa kobieca to najwiekszy prasowy rynek, nie bez powodu fakt na przyklad jest plotkarski. Moim zdaniem najwazniejsze jest, zeby czytanie tekstow sprawialo frajde, bawilo, wywyolywalo emocje, dostarczalo informacji, nie wazne czy maja 3 czy 10 tys znakow, wiecej jednak osob przeczyta 3 niz 10
[12] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:27:23, odpowiedź na #11, oceny: +0 -0
alez jestem optymista :) mi nie przeszkadza to ze przestajemy czytac, ja uwazam to za normalna kolej rzeczy, czlowiek wymyslil jezyk pisany, byl to skok cywilizacyjny, jezyk pisany byl jednak niedoskonaly, wymyslil czlowiek inne sposoby komunikacji radio potem tv itp itd. Kiedy komunikowalismy sie grajac na bebnach i tanczac, po prostu niedoskonaly jezyk jest wypychany przez lepsze i szybsze sposoby komunikacji, mi to nei przeszkadza i nie widze w tym tzw analfabetyzmie nic zlego, ci ktorzy bija na alaram to po prostu ludzie, ktorzy nie potrafia sie odnalezc w czasach nowego jezyka, nie rozumieja go po prostu
[15] Re: KaMiKaZe
Hikari [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:50:32, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
HikariBywają jednak tacy, którzy cenią sobie słowo pisane :) Ale to mniejszość, odpowiadając na zapotrzebowania tej mniejszości można tylko umrzeć z głodu, prawda? :)
[16] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:59:38, odpowiedź na #15, oceny: +0 -0
nie wiem :), ale przyznasz, ze z pozycji rynkowej robic cos dla niszy, to glupota, natomiast mimo komercjalizacji projektu postarm sie by Arigato bylo po prostu dobrym pismem, z fajnymi mangami, manhwami, manhuami i animacjami, z duza iloscia fajnych informacji, rowniez tych uzytkowych
[19] Re: KaMiKaZe
Hikari [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 21:08:54, odpowiedź na #16, oceny: +0 -0
HikariOby się to Wam udało. Ze swojej strony już tylko dodam, że mam nadzieję, że wyjdzie z tego taka mangowa 'Machina'.
[93] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:16:21, odpowiedź na #19, oceny: +0 -0
myslę o ariagto raczej o takim trzymiesiecznym newslaterze dotyczacym rynku azajtyckiego komiksu i animacji
[20] Re: KaMiKaZe
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 19.04.2007, 22:18:02, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
VulcanRzekłbym, że gdyby nie dołączali gier to już danwo by zdechli, bo nawet jako gazeta dla ułomów, to poziom merytoryczny jest niski.
[29] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 20.04.2007, 22:13:42, odpowiedź na #20, oceny: +0 -0
Pismo, nie gazeta. :)
Faktem jest, że dołączane płyty przeważyły o sukcesie, ale... tylko na początku istnienia pisma, Vul. To dzięki nim przetrwali, kiedy konkurencja, zwana przez niektórych "kultową", padała jak muchy.
Z czasem, jak mówi joyu'u, CDA wyrobiło sobie MARKĘ i to ona jest teraz motorem napędowym pisma. Ludzi nie tylko "pokochali" CD-Action, ale także zżyli się z piszącymi na jego łamach redaktorami i dzięki tej więzi, poniekąd, pismo ma stałych odbiorców - pół miliona "ułomów", jak raczyłeś to nazwać. :)
[36] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 21.04.2007, 09:52:43, odpowiedź na #20, oceny: +0 -0
Mai TakeruOczywiście zdajesz sobie sprawę, że nazywając CD-Action "gazetą dla ułomów", właśnie mnie - wierną czytelniczkę CDA - obraziłeś. Ale mniejsza o to (bo jakoś się nie przejęłam) - skoro twierdzisz, że to pismo ma niski poziom merytoryczny, to jakie pismo o grach komputerowych w Polsce ma wg Ciebie wysoki poziom...?
[50] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 21.04.2007, 17:02:34, odpowiedź na #36, oceny: +0 -0
Tu nie chodzi o to "jakie pismo ma wysoki poziom", bo nagle okaże się, że politycy zaczną mówić: "ja kradnę? a pokaż mi takiego, co nie kradnie"...
[80] Re: KaMiKaZe
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 22.04.2007, 14:15:40, odpowiedź na #36, oceny: +0 -0
VulcanPrzykro mi, jednakże tej grafomani w CD-Action nie dało się czytać, a odpowiedzi na listy są po prostu nawet poniżej humoru klozetowego, miałem nawet kolegę, który kupował kiedyś CDA dla gier, a samą gazetę od razu wyrzucał po wyjęciu gry, bo szkoda było czasu nawet na przeglądanie (a teraz w epoce tanich gier porządnie wydanych nie ma sensu kupować CDA nawet dla gier), a co do targetu CDA, to tak, pismo jak każde inne musi być pisane językiem dla debili, żeby debile zrozumieli, bo to oni są główną siłą nabywczą, i to dlatego właśnie, że spora cześć ludzi nie potrafi zrozumieć tego co czyta, teksty muszą być jakie są. Żeby było jasne, nie mam na celu obrażanie nikogo, pisze jak jest. Grać w gry nie gram praktycznie wcale od '98 roku, więc kupowanie CDA dla gier nie wchodziło dla mnie w rachubę, czytałem natomiast tą gazetę na wykładach biorąc je od kolegów (tak samo jak czytałem Cosmo, które brałem od koleżanek - de facto, równie gówniane). A taki chociażby Secret Service czy Top Secret, a nawet Gambler (choć już mniej) czytało się wyśmienicie, nawet mimo to iż nie byłem już tak aktywnym graczem jak w pierwszej połowie lat 90-tych to można było coś w tych gazetach wyczytać, a w CDA to niestety ręce opadają, dla mnie kolesie silą się, żeby być śmieszni i jeżeli ktoś jest odrobine oczytany i ma lat więcej niż 15, to po prostu nie zajmie go czytanie czegoś takiego jak CDA, no chyba, że jest człowiekiem o zainteresowaniach 90% społeczeństwa, czyli praca/szkoła, po pracy knajpa, wieczorem odmóżdżyć się przed TV i ew. pograć, a przeczytanie czegoś dłuższego niż 2-3k znaków (nie mówiąc o książkach) to już za dużo.
[87] Re: KaMiKaZe
Mai Takeru [*.chello.pl], 22.04.2007, 22:12:31, odpowiedź na #80, oceny: +0 -0
Mai TakeruTop Secret, Gambler.. Zauważ, że pisma te już dawno upadły, a CDA trzyma się nadal, więc chyba jednak takie świetne nie były. ;) A czytelnikami CDA są też ludzie, którzy już daawno przekroczyli 15 lat, np. mój ojciec. XDDDD
[89] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 23.04.2007, 17:46:58, odpowiedź na #87, oceny: +0 -0
Tu jest "kompleks kultowych pism", bardzo częsty przypadek. "Kultowe" jest to, co padło. "Kawaii" też było "kultowe"... Dlaczego padły? Bo sobie nie poradziły na rynku, a to też jest wyznacznik swoistej "klasy" pisma. I wydawnictwa.
[94] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:17:22, odpowiedź na #89, oceny: +0 -0
sami sobie powoli odpowiadacie na pytanie dlaczego szukamy innej drogi niz poprzednie magazyny o mandze i anime
[106] Re: KaMiKaZe
Tiber [*.internetdsl.tpnet.pl], 05.05.2007, 21:20:37, odpowiedź na #89, oceny: +0 -0
TiberTwierdzisz, że przez lata wychodzenia taki "Bajtek", "Top Secret", "Secret Service", "Reset" i "Gambler" nie były kultowe? Odważne założenie. No sorry, ale akurat "CD-Action" od pierwszych numerów posysał merytorycznie, a okładki to gorsze miał chyba tylko "PC Shareware" (zresztą w ogóle tytuły Silver Sharka miały jakieś takie pojebane DTP).
[109] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 06.05.2007, 12:37:01, odpowiedź na #106, oceny: +0 -0
Twierdzę, że dorobiły się epitetu "kultowy" w momencie gdy padły. No i jeśli mamy mówić o czasach Silver Sharka - wybacz, wysiadam. :]
SS, Reset i IO czytałem i uważam, że były dobre, ale zdecydowanie bardziej odpowiada mi 'klimat' CD-Action. Są też jednymi z najlepszych na światowym rynku, o czym świadczą sprzedawane im licencje na gry. Chyba nie ma zbyt wiele pism, które umieściły (legalnie :)) gry Blizzarda na cover CD.
[30] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 20.04.2007, 22:21:08, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
Brawa dla CD-Action za "new journalism" na łamach?
To tak, jakby dać reżyserowi Oskara za... scenariusz.
[5] Re: KaMiKaZe
Hikari [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 18:56:00, oceny: +0 -0
HikariOba teksty są do bani. Pierwszy ma charakter szkolnego wypracowania - dużo, 'ładnie', w kółko o tym samym. Drugi... No tak tak, przyznaję, że nie odbiega daleko od pierwowzoru pod względem ilości informacji, ale brakuje mu polotu. Przez te krótkie zdania cała wypowiedź wydaje się być skrępowana. Nieprzyjemnie się to czyta.
[6] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 19:39:40, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
wazna uwaga, pamietajcie, ze inaczej czyta sie tekst w internecie, inaczej na papierze w kolumnach, gdzie wcale nie sa to krotkie zdania, lub jak kto woli na takie nie wygladaja, prasa idzie dlatego w kieunku krotkich prostych zdan, bo niestety odbiorca nie daje sobie z rady z zdaniami zlozonymi, traci watki, oko sie meczy itp itd. za dlugo by gadac, ja tylko pokazalem wam na przykladzie pierwszej lepszej pierdoly, ktora kiedys skrobnalem do mangazynu, ze spokojnie i bez problemu uda sie przekazac ilosc informacji zawarta w 6 tys znakach w tekscie o polowe mniejszym, i niech was reka boska broni, zeby traktowac te teksty jako modelowy wzorcowy przyklad dobrego tekstu prasowego - krotszy jest pozbawiony stosunku emocjonalnego, i wyrazistych opinii, drugi jest za dlugi i rozmyty, skupia sie na autorze zamiast na produkcie
[13] Re: KaMiKaZe
Hikari [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:33:47, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
HikariKolumny to jedno, płynność wypowiedzi to co innego. W żadnym wypadku nie traktuję tych przykładów jako wzorca dla recenzji w Arigato, mam jednak nadzieję, że uciekając od jednej skrajności nie popadniecie w drugą.
[14] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 20:49:59, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
to co okreslasz plynnoscia przy slowie pisanym, tak naparwde wynika z pracy oka, ktore dostarcza informacje do osrodkow kojarzenia itp itd, ble ble :) jak masz ochote to skopiuj ten tekst i zrob sobie kolumny, wydrukuj, nalepe na jakas strone z obrazkami i przeczytaj, mysle ze odczujesz roznice
[17] Re: KaMiKaZe
Hikari [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 21:03:56, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
HikariEhh, nie dasz się przekonać :)
[18] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 21:07:43, odpowiedź na #17, oceny: +0 -0
dam, naparwde :), tylko prosze zrob to o co prosze :) i wrocimy do rozmowy :)
[26] Re: KaMiKaZe
Barbecue [*.acn.waw.pl], 20.04.2007, 22:03:18, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
Jak tekst jest do dupy, to nic go nie uratuje. A to, co zaprezentowaliście - jest. Dwa błędy już na początku tekstu, a potem pełno błędów, ortograficznych i stylistycznych.

ŻAŁOŚĆ.
[21] Re: KaMiKaZe
biB [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 22:30:37, oceny: +0 -0
biBCóż, ten dłuższy wydaje mi się jakiś... ciekawszy. Może dlatego ze nie lubię czytać dużej ilosci pojedynczych zdań, to takie... mało twórcze?
Acha, w jakimś innym temacie pisałeś o deklinacji japońskich imion i nazwisk. Teraz, gdy to czytałem, dopiero zauważyłem jakie to jest beznadziejne ;/ "potwory wymyślone i narysowane przez Satoshi Shiki" to brzmi jakby rysował(a?)... kobieta O_o"
[22] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 19.04.2007, 23:32:57, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
umiejetnosc przekazania mysli w skondensowanej formie jest jedna z najtrudniejszych sztuk dziennikarskich
[27] Re: KaMiKaZe
Barbecue [*.acn.waw.pl], 20.04.2007, 22:05:03, odpowiedź na #22, oceny: +0 -0
A to prawda. Wy jej nie posiedliście.
[65] Re: KaMiKaZe
m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 22:18:24, odpowiedź na #27, oceny: +0 -0
Twoja stara nie narzeka.
[23] Re: KaMiKaZe
M3n747 [*.chello.pl], 20.04.2007, 11:36:01, oceny: +0 -0
M3n747Tekst z Arigato niedobry. Krótkie zdania. Proste zdania. Źle się czyta. Nieprzyjemnie. Przekazuje informacje. Ale odpycha. Nudzi. Krótkie zdania.
[24] Re: KaMiKaZe
Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 20.04.2007, 12:25:04, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
Nudzi jest tu najdziwniejszym argumentem. Można się znudzić w tak krótkim czasie? Jego wydłużenie ma pomóc? To chyba paradoks? To tak jakby powiedzieć że Teleexpress przynudza. Wideoklip z krótkimi ujęciami jest nudny? (jak ma ich aż 7 minut to tak). Proste zdania źle się czyta? Dłuższe są łatwiejsze? Trudność wzrasta raczej ze złożonością konstrukcji. Skąd by też się wziął zwrot "prostota przekazu". Czemu tak powszechne są skrótowce? Najbardziej rozumiem "Ale odpycha. Nudzi". IMHO kwestia nawyków. Lata "tresowania" rozwlekłymi formami wywołuję alergię na widok skondensowanej. Wierzę jednak, że nie narzuciły automatycznego przejmowania światopoglądu autorów.
[25] Re: KaMiKaZe
odi [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.04.2007, 18:30:09, odpowiedź na #23, oceny: +0 -0
to nie tekst z arigato, tylko przyklad ze tyle samo informacji da sie zmiescic w tekscie pasujacym do wielkosci w arigato, co w tekscie rodem z mangazynu
[34] Re: KaMiKaZe
biB [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 00:14:10, odpowiedź na #25, oceny: +0 -0
biBWolę te "rodem z mangazynu" ;
[38] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 09:55:08, odpowiedź na #34, oceny: +0 -0
wiekszosc nie wolala
[28] Re: KaMiKaZe
Barbecue [*.acn.waw.pl], 20.04.2007, 22:10:04, oceny: +0 -0
Wniosek jest jeden:

Wszyscy piszą, że to, co zaprezentowano nam w tym tekście jes BEZNADZIEJNE. A ktośtam z arigato pokazuje nam, że po prostu się nie znamy.

Czego nie pokazywałyby badania rynkowe, te komentarze pokazują jedno: ludziom szkoda będzie kasy na taki syf jak arigato.
[35] Re: KaMiKaZe
p_g [*.chello.pl], 21.04.2007, 08:32:32, odpowiedź na #28, oceny: +0 -0
Im więcej czytam dyskusji na temat Arigato, tym bardziej się zniechęcam. Naprawdę nie lubię, jak ktoś mi wmawia, że to co mi (i z tego co widzę jeszcze paru innym osobom) się nie podoba, jest tak naprawdę rewelacyjne i jak tylko to sobie wydrukuję to zacznę bić pokłony.
A tak w ogóle to co ja się będę wypowiadać, skoro się przecież nie znam na dziennikarstwie więc nie wiem, co dla mnie dobre.

Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że ludzie chcą czasopismo przede wszystkim POCZYTAĆ, a nie tylko uzyskać z niego informacje?
[37] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 09:53:51, odpowiedź na #35, oceny: +0 -0
pokazali jak bardzo chca czytac doprwoadzajac do upadku inne magazyny, wybacz ale grupka ludzi nie jest wogle wymierna, a jakbys cokolwiek wiedzial o komunikacj spolecznej wiedzialbys, ze naczesciej zawsze glos zabieraja osoby niezadowlone, wiedzialbys rowniez, ze opnie dostosowuje sie do srodowiskowych stereotypow, zreszta nie wazne :), nie bede powtarzal w kolko tego samego, nikt cie nie przekonuje, zebys cokolwiek kupywal, ludzie zadaja pytania, wyrazaja watpliwosci, a ja tylko tlumacze dlaczego wybralismy ta a nie inna droge, wcale nie zachecajac nikogo do kupna, jesli mowie komus zeby sobie wydrukowal cos w kolumnach, zeby zobaczyc jak oko adaptuje tekst na mniejszych przestrzeniach, to wiem co mowie
[56] Re: KaMiKaZe
Mirajka [*.vivaldiego.wroclaw.pl], 21.04.2007, 20:52:04, odpowiedź na #37, oceny: +0 -0
oyu, ja Cię proszę ;) Nie wyskakuj tu teraz z komunikacją społeczną i kreowaniem wizerunku :) Ty wiesz co chcesz zrobić, czytelnicy tego jeszcze nie wiedzą. Fajnie, że generalnie wypowiadasz się na ten temat, tylko bardzo Cię proszę, nie w ten sposób ;) Aktualnie to tylko do siebie ludzi zrażasz, a co za tym idzie do produktu, który będziesz chciał sprzedać ;) Na razie to brzmi na zasadzie "Wy się nie znacie, a ja jestem taki super i owaki, i pokażę Wam co zrobiłem". Nie ujmuję Tobie i Twojej wiedzy, ale proszę Cię: nie rób tego w ten sposób :)
[58] Re: KaMiKaZe
m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 21:31:46, odpowiedź na #56, oceny: +0 -0
Oyu edukator. Jakby był rzeźnikiem to by wszystkim pokazał jak robi parówki, hehe.
[61] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 21:41:43, odpowiedź na #58, oceny: +0 -0
wole poniesc koszt antypatii, niz olac tych ludzi, ktorzy maja podobne hobby do mojego, i w tylku mam to, czy ktos bedzie mnie kochal i wielbil, uwazam, ze mimo tradycyjnie kilku osob, z lekki hoplem, bardzo fajnie byl to spedzony czas, jest tez ciekaw ile osob na zywo z imienia i nazwiska byloby takimi twardzielami
[60] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 21:38:04, odpowiedź na #56, oceny: +0 -0
kazdy ma wraznie jakie ma, osad wyplywa zawsze z wlasnej wiedzy :), mirai ja tylko odpowiadam ludziom na ich pytania watpliwosci, staram sie pokazac powody dla ktorych to ma tak a nie inaczej wygladac, ani razy nikogo nie ponizylem i ani raz nie obrazilem, a w druga strone juz kilka tesktow poszlo, tu sie nikt nie madrzy tylko przekazuje swoja wiedze, bo nie ma powodu by jej nie przekazywac, nikt ludzi do niczego nie zmusza, ja odpowiadam tylko zgodnie z swoja wiedza i tyle, intepretuj to sobie jak chcesz. Jak beda chcieli to sobie kupia ta gazete, nie beda chcieli nie kupia, nie ma tragedi, jesli trzy numery nie zadomowia sie na rynku - pas, i wtedy mozna wrocic to zastanawiania sie czemu tak sie stalo, jak sie zadomowi, to bedzie istniec i nie ja je bede robil - tylko dostanie je w lapki ktos kto bedzie mial na to czas trzymajac sie okreslonych wzrocow. poswiecilem tydzien czasu by rozmawiac tu z ludzmi. nigdzie nei napisalem ze jestesm super i jestem nieomylny. dyskusja mirai polega na wymianie argumentacji, i na taka liczylem. nie mam zamiaru udawac, ze wiem mniej i sie usmiechac, i olewac tych ludzi i ich osady, bo wtedy bede sympatyczniejszy, nie o to w zyciu chodzi by ciagle sie rownac do czegos, skoro cos wiem to mowie i argumentuje. sa jednak momenty ze nie dziwi sie micziowi ze pluje niektorym w morde, naprawde sie nie dziwie, z dniem dzisjeszym tak jak sobie postanowilem, koncze dyskusje, minal tydzien, jak ktos chce cos jeszcze wiedziec prosze pisac na joyu1@poczta.onet.pl z przyjemnoscia odpowiem.
[81] Re: KaMiKaZe
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 22.04.2007, 14:24:43, odpowiedź na #35, oceny: +0 -0
VulcanTo sobie mangę albo książkę kup, życie jest za krótkie, aby czytać lanie wody. np. ja Telewizora nie mam w domu (nie oglądam telewizji od ponad 7lat), a z gazet to czytam regularnie tylko "Angorę", gdzie mam kwintesencję wydarzeń, bo szkoda imo czasu i kasy, na normalne gazety, gdzie jest kupa syfu, a mało konkretnych informacji, a taka "Angora" (choć poziom tekstów też jest nierówny, ze względu że pochodzą z różnych gazet i czasopism) pozwala się człowiekowi zapoznać z ostatnimi wydarzeniami podanymi w skondensowanej formie. I IMO Arigato takie informacje, będzie w stanie przekazać, a czy się przyjmie to pokaże czas, inna sprawa, że ryneczek mangowy jest mały, a nie dość, że jest mały to jeszcze pełno na nim tzw. "empikowych czytaczy", którzy nigdy nic nie kupują, tylko czytają w sklepie, albo sępią znajomych, ale do narzekania to zawsze są pierwsi. I te dwie rzeczy mogą IMO położyć każdą gazetę, co akurat już rynek zdążył pokazać.
[31] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 20.04.2007, 22:25:51, oceny: +0 -0
Stawka naliczana od strony w piśmie czy ilości znaków? :]
[39] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 09:56:42, odpowiedź na #31, oceny: +0 -0
w Arigato? - od nosnosci materialu, w innych pismach od wielkosci - mega glupie i nie motywjace do pisania dobrych tekstow, a tekstow dlugich
[77] Re: KaMiKaZe
RadaZ [*.tvk.torun.pl], 22.04.2007, 09:44:30, odpowiedź na #39, oceny: +0 -0
No, bez przesady, Joyu! Od kiedy można napisać albo tekst dobry, albo długi? Wiesz, jeżeli ma się w ręku naprawdę rewelacyjną książkę to najczęściej wymienianym błędem będzie fakt, że "za szybko się kończy".
[82] Re: KaMiKaZe
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 22.04.2007, 14:32:40, odpowiedź na #77, oceny: +0 -0
VulcanBraciszku kochany, książka to nie gazeta/pismo, więc porównanie nieco chybione, i to i to ma nieco inne cele do osiągnięcia. Jako zabawny przykład podam kolegę, który nałogowo kupuje i czyta PC Games Hardware, poza tym ciagle tylko gra, albo patrzy na TV, i się go tak kiedyś zapytałem z ile w życiu książek przeczytał, a on mi mówi, że szczerze to całe pół i dodał, że książki nigdy go ne zajmowały. Aż mi się go żal zrobiło, bo nie rozumiem jak można być tak niesamowicie ubogim duchowo człowiekiem. No ale tacy ludzie powodują, żę PC Games Hardware sprzedaje się świetnie:)
[95] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:20:20, odpowiedź na #77, oceny: +0 -0
ja tego nie napisalem, przeczytaj uwaznie jeszcze raz moj post
[32] Re: KaMiKaZe
Dagon [*.gl.digi.pl], 20.04.2007, 22:37:08, oceny: +0 -0
Strasznie jest to głupia filozofia, którą Arigato próbuje promować, opierając się na błędnym rozumowaniu. Czy jest wśród Was, moi kochani redaktorzy ktoś, kto z dziennikarstwem dużych lotów, chociaż się ścierał? Czytacie coś więcej ponad mangi? Wiecie, ja jestem po studiach dziennikarskich, i moge powiedzieć jedno: Jesli chcecie zrobic katalog obrazkowy anime i mangi - nie nazywajcie tego chociaz magazynem. Jesli to ma byc katalog produktów z małymi notkami - to nie będe się spierał - taka jest forma katalogów. Ale jak nazywacie to "magazynem" - to gdzieś zgubiliscie jeden z najwazniejszych celów dziennikarstwa. Nie tylko informowac, ale "sprzedawac" informację w dobrej, szlifowanej formie. Każdy magazyn potrafi napisac informacje o produkcie, ale nie każdy magazyn ma wykwalifikowanych, stylowych dziennikarzy. To styl, to treść, to w końcu - jakość - decydują o wyborze magazynu tematycznego, a nie ilość obrazków. Gdzie Wy w ogóle podejrzeliście ten pomysł z obrazkami i krótkimi tekstami, w "Fakcie"? Powyzszy Wasz przykład pokazuje, że mozna napisac krótszy tekst, ale to ten oryginalny jest CIEKAWSZY. Sami sobie ćwieka do trumny wbijacie, jak publicznie zubożacie tekst, upraszczacie i podajecie jako swoja filozofie. Ja takiego magazynu nie kupię, jesli jego celem jest nie - treść i forma, ale ... ... ...obrazki.
[33] Re: KaMiKaZe
Pika [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 20.04.2007, 23:50:43, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
Powyższy Twój przykład pokazuje, że można napisać komentarz z pozycji absolwenta dziennikarstwa i mimo tego mieć problemy ze stylem.

Na marginesie: faktycznie kiepsko, że jako przykład został zamieszczony tekst z błędami. Rozumiem, że miał ilustrować coś innego, ale kieruje uwagę na błędy.

Zdania złożone bywają paskudne, gdy są to wielokrotnie złożone potwory na pół strony, ale nie rozumiem unikania zdań złożonych pojedynczo. One raczej pomagają zrozumieć tekst, podkreślają relacje, wynikowość, jakieś następstwo... Chociażby tu: "Na studiach trafił do mangowego klubu. Wydał tam kilku dojinshi." - czemu nie "Trafił do klubu, gdzie wydał..."? Nie trzeba wtedy odwoływac się do poprzediego zdania ("tam"). Albo: "Nawiązywała swoją estetyką do bardzo popularnych trendów w japońskich komiksach dla młodzieży. Mangowe laleczki, bishoneni, dopracowane potwory, widowiskowe pojedynki." Te zdania nie wydają się ze sobą powiązane, mam wrażenie że czytam strumień świadomości kogoś bardzo zaspanego albo wściekłego. Wystarczyłby dwukropek zamiast kropki po pierwszym zdaniu i jakoś tak bardziej to płynie.

Zaznaczam, że nie skończyłam, uwaga - nie skończyłam dziennikarstwa - gorzej! - nawet nie zaczynałam, a mimo to - podobnie jak kolega wyżej - lubuję się w myślnikach w każdym możliwym miejscu. Mam nadzieję, że to trochę podnosi moje kompetencje.

Rozumiem, że nie jestem znawcą prasy i nie pisałam do (bardziej) poczytnych gazet - ale aż tak krótkie, niepowiązane zdania źle mi się czyta, bo sama muszę dorabiać sobie powiązania między nimi i myśl urywa się co chwila. Nie mam nic do zarzucenia długości tekstu, taka jest koncepcja i to jest okej. Chętnie przeczytam krótsze teksty, byle bez błędów i bardziej "płynne".

PS. Czy pierwszy tekst w dokładnie takiej formie ukazał się w Mangazynie?
Rozpisałam się jak do jakiegoś Otaku, cholera. Nie, nie powiem, czyje majteczki najbardziej podobały mi się w Love Hina i dlaczego.
[40] Re: KaMiKaZe
oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 10:06:08, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
Fajnie ty jestes po studiach dziennikarskich, a ja ucze potem takich ja ty tej pracy, rowniez na wykladach - o studentach dziennikarstwa i studiach dziennikarskich w Polsce nie bede mowil tu brakuje dopiero slow - czy kilkanascie nagrod ogolnopolskich i kilka tytulow naukowych wystarczy, czy nadal musze cos udowadniac? To co mowisz swiadczy i potwierdza teze, ze na tych studiach produkuje sie ludzi nie zdolnych do pracy w tym zawodzie. Co to jest dziennikarstwo wysokich lotow? Czy wiesz ze wedlug socjologow mediow tabloidy maja najlepszych piszacych i komunikacych sie z odbioracami? Co stanowi o dziennikarstwie wysokich lotow? Temat, sposob podania? Czy swietny warsztat? Umowmy sie, ze twoje pojecie o rynku prasy jest znikome, oceniam tylko po tej wypowiedzi. Skoro nie rozumiesz inforgrafiki, i nie rozumiesz prasy jako medium. Natomiast pomysl na Arigato moze ci sie nie podobac. O tym czy byl to pomysl sluszny zadecyduja wyniki sprzedazy.
[42] Re: KaMiKaZe
anonymus [*.chello.pl], 21.04.2007, 11:25:49, odpowiedź na #40, oceny: +0 -0
> kilkanascie nagrod ogolnopolskich i kilka tytulow naukowych

Pics or it never happened.
[43] Re: KaMiKaZe
oyu [*.internetdsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 12:16:23, odpowiedź na #42, oceny: +0 -0
zaskoczony? :)
[48] Re: KaMiKaZe
Barbecue [*.acn.waw.pl], 21.04.2007, 16:07:14, odpowiedź na #43, oceny: +0 -0
Wszyscy są na pewno zaskoczeni, ponieważ poziom, jaki tu prezentujesz jest godny pożałowania. Ale cóż, już nieraz czytałem teksty dziennikarzy, którzy pisali jak dzieci po zawodówce. W sumie, jeśli dzienikarzy uczy ktoś taki jak ty - nic dziwnego, że potem mamy samych kretynów i niedouków w tej branży.

Widać, biorą przykład z ciebie, "mistrzu".

P.S. No to czekamy, żebyś zamieścił tu te skany swoich nagród i wyróżnień. Wprawdzie i tak wiem, że ich nie zamieścisz, bo nastolatków ze szkół zawodowych nikt nie nagradza, ale bardzo mnie ciekawi, jak będziesz się tłumaczyć tym, że nic tu nie będziesz zamieszczać.

Na pewno żałośnie, ale taki już masz styl.
[49] Re: KaMiKaZe
Pika [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 16:40:02, odpowiedź na #48, oceny: +0 -0
Kompleks zawodówki? Ludzie po zawodówce zarabiają teraz więcej, zawiść, zawiść... Ty też po dziennikarstwie czy po prawie? Stawiam, że póki co "elytarne" liceum :P
[83] Re: KaMiKaZe
Vulcan [*.pools.arcor-ip.net], 22.04.2007, 14:47:10, odpowiedź na #49, oceny: +0 -0
VulcanW Polsce wkrótce i sprzątaczka będzie miała magistra albo licencjat, ale nie tędy droga. IMO lepsze jest społeczeństwo w którym wystarczy skończyć zawodówkę i robić to co się lubi (np. być stolarzem, czy innym rzemieślnikiem) i zarabiać tyle, aby godnie żyć, a nie na siłę męczyć się, żeby zdać maturę, a potem iść na studia i zarabiać 1200brutto:) Ale do krajów takich jak Anglia, Irlandia czy Niemcy to sporo Polsce brakuje i właśnie IMO stąd wynika te bzdurne gadanie z przyrównywaniem, że ktoś coś robi/mówi/pisze jakby skończył zawodówkę. A prawda jest taka, że nie wykształcenie pokazuje wartość człowieka, bo np. cham i prostak po studiach, będzie tylko chamem i prostakiem z wyższym wykształceniem i nic ponadto, a ktoś może być wartościowym człowiekiem obytym w świecie, który ma tylko zawodówkę i świetnie robi to czego się nauczył i ma z tego taki dochód, że bez problemu stać go na godne życie. Teraz w Polsce ludzie z fachem w ręku zarabiają dość dobrze, tylko, że z kolei dochodzi do paradoksów, że robotnik zarabia więcej od pracownika umysłowego, co jest nieco chybione. A w cywilizowanych krajach robotnik wykwalifikowany zarobi wystarczająco, aby utrzymać rodzinę, zapłacić opłaty, mieć samochód, albo dwa i pojechać co roku na wakacje, a pracownik umysłowy żyje na poziomie jeszcze wyższym. A Polska zatrzymała się na poziomie PRL, gdzie Ci co pracowali na akord i byli raptem po OHP (Ochotnicze Hufce Pracy - dla osób, które z jakiś względów nie potrafiły ukończyć, żadnej szkoły) zarabiały więcej niż osoba, która kończyła wówczas szkołę z maturą (bo studia nie były wówczas tak rozpowszechnione jak teraz).
[51] Re: KaMiKaZe
Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 21.04.2007, 17:15:42, odpowiedź na #48, oceny: +0 -0
Nawet jakby swą nerkę zamieścił to zaraz byłby okrzyk "znawców": PHOTOSHOPPED!
Btw - mogę się dowiedzieć nazwisk jakich to dziennikarzy użyłeś do analizy porównawczej?
Skąd ci się wzięli owi "sami kretyni i niedoukowie w branży"? To chyba twoje "dzieło" - gdyż oyu pisze o studiach i studiujących - nie wypowiada się tak o "branży". Kto i gdzie zamieścił takie wyniki badań całej "branży" (skoro napisałeś "sami...")?
Na koniec spytam: z kim "mamy" tą niewątpliwą przyjemność - bo akurat drugą stronę mniej więcej znam (choć nie osobiście) - natomiast: Barbecue [*.acn.waw.pl] NIC MNIE NIE MÓWI. Równie dobrze może być to Jaś Śmietana odpoczywający po ciężkim dniu na Onecie.
[52] Re: KaMiKaZe
Dagon [*.gl.digi.pl], 21.04.2007, 18:21:06, odpowiedź na #40, oceny: +0 -0
Cóż,sądząc po filozofii, daję Ci maksymalnie tytuł magistra :) Zapomniałeś o grupie odbiorczej tabloidów, może dlatego całe Twoje rozumowanie można wrzucić do śmietnika. Czyżbyś zrównywał swoich czytelników z odbiorcami, którzy czytają Fakt dla historii o wielorybie w polskiej Wiśle? Albo porównujesz grupę odbiorczą Arigato z czytelnikami artykułów typu - pana Zdzisia, który ma okulary pozwalające oglądac kobiety bez stroju na ulicy? Sami widzicie, moi drodzy czytelnicy - mamy złe środowisko dziennikarskie, bo szanowny pan takich naucza, zapominając o czyms tak elementarnym jak grupa odbiorcza. Hehe, ja jednak zostanę przy prasie dla ludzi ieco mądrzejszych, czyli - nie przy Arigato, co też radzę zrobić innym czytelnikom.
[54] Re: KaMiKaZe
Pika [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 18:43:47, odpowiedź na #52, oceny: +0 -0
Te, doktor, wracaj do gimnazjum z tymi myślnikami.
Powiedz, że oczekujesz, żeby o mangusiach pisać językiem "Rzeczpospolitej". Czytuję koszmarne książki, po które nikt normalny nie sięga, ale od prasy nie oczekuję podobnego męczenia mnie wydumanym słowem. Tak, powiedz, jaka to jestem prymitywna, że nie raczę się smacznym stylem i wyrafinowaną treścią (i nie oglądam 24/7 TVP Kultury) - co za baba-wsiur. (myślniki specjalnie dla ciebie, od serca). Rozczochrana z rana nie mam ochoty czytać o teoriach kognitywizmu, do kawy pasuje coś lżejszego.
Te historie, które przytoczyłeś, powstały w "Fakcie" w dziale o wdzięcznej nazwie "Historie z dupy wyjęte". Podejrzewam, że Arigato nie będzie wyjmować historii z dupy, a zatem nie będzie tam takich tekstów. Co dalej? Póki co mówisz o TREŚCI Faktu, a takiej TREŚCI w Arigato nie będzie. Ewentualne ploty chętnie poczytam, w końcu mówimy o komiksach i filmach w większości niepoważnych i lekko durnych - a dla mnie hobby mangowo-animowe jest rozrywką, a nie religią. (myślniki dla ciebie, słonko, czy już ci cieplej, hmmm?) Liczę na rozrywkę, a nie rozprawkę o majteczkach Naru-chan i ich SENSIE, głębi i podobnych pierdołach. Nie martw się jednak - na pewno Wprost wprowadzi wkrótce rubrykę "Filozoficzne i moralne aspekty Naruto i wpływ fanbojostwa Sasuke na ekonomię Chorwacji." Ja poczekam na informację, w których seriach są mechy, żebym mogła je omijać, a które są fajnie narysowane, żebym mogła się z nimi zapoznać. Chorwacja po prostu mnie nie interesuje.
[63] Re: KaMiKaZe
Dagon [*.gl.digi.pl], 21.04.2007, 21:46:54, odpowiedź na #54, oceny: +0 -0
Jesli identyfikujesz język na poziomie z "wydumanym słowem", to może powinnaś przestać już czytać te tabloidy i zacząć się uczyć w tej szkole, gdzie przebywasz. Język wydumany = inteligentny. Jezu, co za ludzie, nie mam pytań. Możesz sobie wyobrazić język inteligentny i zarazem lekki? Nie? Jaka szkoda. Jakoś potrafię czytac bardzo przyjemne artykuły w Wyborczej, a przeciez nie piszą tam językiem tabloidów, ale rozumiem, że dla Ciebie, Wyborcza jest gazetą dla elity intelektualnej, gdzie dziennikarze tak piszą, że nie da się przy tym nie spać. Gratuluję poziomu edukacji i "świadomości prasowej". Widzę, że nie warto już tu zaglądac, jak ktoś z 25 publikacjami naukowymi, pytany o tytuł naukowy, podaje swoją specjalizację, a inny biedak uważa, że język inteligentny - to wydumane pierdoły. Rada dla czytelników: nie przekonacie ich, co Wam pasuje, nie macie szans, bo jakieś statystyki, odwołujące się do innej grupy odbiorczej, do zupełnie innych czytelników - mówią co innego niż Wy w tych komentarzach.
[69] Re: KaMiKaZe
m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 22:36:28, odpowiedź na #63, oceny: +0 -0
Potrafisz czytać artykuły w Wyborczej? hohoho
[71] Re: KaMiKaZe
Pika [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 22:53:56, odpowiedź na #63, oceny: +0 -0
Czytuję głównie Wyborczą i Angorę. Nie czytam tabloidów i nigdzie nie pisałam, że je czytuję. Po prostu sprawiasz wrażenie kolesia, który czyta nie wiadomo co - dodatki regionalne Wyborczej często roją się od błędów stylistycznych i językowych, więc uznałam, że po takie coś (poniżej Rzeczpospolitej) nie sięgasz.

Nie odpowiadaj za mnie - potrafię sobie wyobrazić język inteligentny i lekki, być może nawet potrafię się takim posłużyć (wow!).

Nie obrażaj mnie - nie chodzę już do szkoły, poziomu edukacji faktycznie możesz gratulować, dziękuję, tytuł magistra dostaję na dniach i będę takim samym "szpecem" od języka, jak i ty (kilkadziesiąt publikacji, niestety tylko lokalnych, też mam już za sobą - w Wyborczej też!).

Język wydumany to język grafomański, napuszony, niekoniecznie inteligentny - raczej głupi, bo najczęściej pusty i zasłaniający braki, przykrywając je pseudointeligentną formą. Nie wiem skąd ci się wzięła taka interpretacja, że uznaję Wyborczą za pisaną wydumanym słowem. Mówiłam o tekstach konkurencji, o tekstach O MANDZE I ANIME, które często pełne są objawień autora i mówienia o sprawach banalnych językiem jak najbardziej natchnionym. Cenię trafność, pomysł i warsztat, ale warsztat w znaczeniu umiejętności pisania, a nie popisu, ile to się zna dziwnych słów (niedopasowanych w ogóle do treści) i jak długo i pięknie potrafi się pisać o dupie Maryni i wmawiać, że ta dupa jest faktycznie warta grzechu.

Już ten komentarz jest napchany badziewiem na tyle, że w taki sposób o mandze o cyckach bym nie napisała.
I weź się naucz stosować te myślniki, bo aż mi przykro.
[72] Re: KaMiKaZe
Dagon [*.gl.digi.pl], 22.04.2007, 01:15:39, odpowiedź na #71, oceny: +0 -0
Powyższa wypowiedź świadczy o zerowym stopniu rozumienia czytanego tekstu - wszystko co mi teraz zarzucasz, to wymyslone przez Ciebie absurdy. Przeczytaj- mój - tekst - jeszcze - raz, - tym -razem - powoli - i - uważnie. Zobaczysz, że Twoja odpowiedź jest nie na temat :>
[74] Re: KaMiKaZe
Pika [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 22.04.2007, 01:39:14, odpowiedź na #72, oceny: +0 -0
Intelektualna rzeżączko, zastanów się najpierw, co ja ci niby w tym poście zarzucałam, a poźniej mów coś o niezrozumieniu.
Chciałam wyprostować pewne fakty z dupy, które o mnie napisałeś, a jak już wiesz, fakty z dupy to w "Fakcie" wyciagają, więc przywitaj się z kolegami.
[75] Re: KaMiKaZe
Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 22.04.2007, 03:57:37, odpowiedź na #72, oceny: +0 -0
Dziękuje za radę - przeczytałem twój pierwszy tekst - powoli a nawet - uważnie i mam pytanie do twego "wysokiego" stylu o parę sformułowań:
  • "dziennikarstwem dużych lotów" - nie powinno być one "wysokich lotów"? Chyba że chodzi o ciąg skojarzeń duży-ciężki-niezgrabny.
  • "Czytacie coś więcej ponad mangi?" Cóż to za sformułowanie "czytać coś ... ponad"? I co za "jakość" miała by być tutaj "ponad"? I pytanie czy komiks się czyta, czy ogląda? Mamy (choćby statystycznie) więcej obrazu czy tekstu? I jeszcze inne pytanie - jeśli czytuję literaturę medyczną (którą możesz ze względu na terminologię fachową nie rozumieć) to mam się czuć elitarniej czy zwyczajnie?
  • "ćwieka do trumny wbijacie" - ciekawe, taka wersja jest bardzo rzadko stosowana w porównaniu do wersji z gwoździem. Zamierzony i wyszlifowany anachronizm?
    Określenie "język wydumany" użyte przez Pikę, moim skromnym zdaniem, pasuje jak ulał - szczególnie w podanym przez nią znaczeniu.
    Wytłumacz też jak postulowany "katalog obrazkowy" nagle ewoluuje do tabloidu typu "Fakt"
  • "Wiecie, ja jestem po studiach dziennikarskich..." - nie, akurat NIE wiedzieliśmy. Zwłaszcza PRZED przeczytaniem tego zdania - i nie tylko tego nie wiedzieliśmy. Och, ja wiem - to tylko taki zwrot - równie idiotyczny jak pytanie kogoś "śpisz już?".
  • "...i moge powiedzieć jedno: Jesli chcecie zrobic katalog obrazkowy anime i mangi - nie nazywajcie tego chociaz magazynem. Jesli to ma byc katalog produktów z małymi notkami - to nie będe się spierał - taka jest forma katalogów.
    Czy mógłbyś się przejść - gdziekolwiek - i poprosić o katalog produktów? Jak już wrócisz to napisz ile ma znaków notka o produkcie.
  • Ale jak nazywacie to "magazynem" - to gdzieś zgubiliscie jeden z najwazniejszych celów dziennikarstwa. Nie tylko informowac, ale "sprzedawac" informację w dobrej, szlifowanej formie. Każdy magazyn potrafi napisac informacje o produkcie, ale nie każdy magazyn ma wykwalifikowanych, stylowych dziennikarzy." - Innym magazynom nie odbierasz prawa do tytułu? Zwłaszcza tym co nie mają wykwalifikowanych stylowych dziennikarzy? Chyba że jedynym wymogiem jest tylko ilość tekstu - jakość jest jednak wartością drugorzędną.
  • "To styl, to treść, to w końcu - jakość - decydują o wyborze magazynu tematycznego, a nie ilość obrazków. Gdzie Wy w ogóle podejrzeliście ten pomysł z obrazkami i krótkimi tekstami, w "Fakcie"?" - To zły Axel Springer i jego mafia z Newsweekiem, Faktem, AutoŚwiatem, Oliwią i PopCornem. Zwłaszcza AutoŚwiat mógłby się więcej po podniecać na temat Audi A1. Wersja skrócona Kamikaze ma aż 3,6 tysięcy znaków. Za dużo jak na AutoŚwiat.
  • "Powyzszy Wasz przykład pokazuje, że mozna napisac krótszy tekst, ale to ten oryginalny jest CIEKAWSZY... ...publicznie zubożacie tekst, upraszczacie i podajecie jako swoja filozofie. Ja takiego magazynu nie kupię, jesli jego celem jest nie - treść i forma, ale ... ... ...obrazki." - Czy uproszczenie treści zmienia ją w inną treść? Czy tylko forma na tym traci? Bo jeśli tylko forma traci - czemu oskarżasz o degradowanie treści? Jeśli chodziło ci o wyrażenie tylko faktu że ci się forma nie podoba to zrobiłeś to w pokrętny sposób. Forma przerosła treść w momencie próby uzasadniania swych tez jakąś filozofią. Możesz nam, filistrom wskazać kodeks dziennikarza mówiący o tym że ma podawać informacje w "oszlifowanej" formie? Chciałbym wiedzieć z jakiego przykazania grzeszą w Teleexpressie.
  • [79] Re: KaMiKaZe
    Vincent [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 22.04.2007, 11:40:27, odpowiedź na #75, oceny: +0 -0
    VincentA może z tymi dysputami zaczekamy do wydania pierwszego numeru "Arigato"? Jak można oceniać coś, czego jeszcze nikt nie widział po PRZYKŁADOWYM wykonanym na szybko i na odwal tekście, który miał tylko zobrazować jak mniej więcej wyglądają objętościowo teksty w "Arigato" i wskazać, że taki tekst można zawszeć tyle samo informacji co w dużo dłuższym? Przecież tak na dobrą sprawę to przedstawiona recka "KaMiKaZe" nie ma NIC do "Arigato" :|
    [96] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:21:39, odpowiedź na #79, oceny: +0 -0
    :) choc jeden...
    [55] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 20:48:52, odpowiedź na #52, oceny: +0 -0
    nikt nie napisal ze arigato bedzie tabloidem, naucz sie czytac
    [78] Re: KaMiKaZe
    RadaZ [*.tvk.torun.pl], 22.04.2007, 09:51:49, odpowiedź na #55, oceny: +0 -0
    No i teraz nie dowiemy się o tym, że np. "kitano zjadł jamnika" i innych sensacjach w stylu: "rysuje mangi po nie ma na chleb"... ;)
    [85] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 22.04.2007, 16:10:47, odpowiedź na #78, oceny: +0 -0
    Ależ proszę cię bardzo - zgodnie z ostatnim trendem że "wszystko z internetu" - polecam ci się udać na Mainichi.
    Twego przyjaciela Gugla już znasz. :P
    [86] Re: KaMiKaZe
    RadaZ [*.tvk.torun.pl], 22.04.2007, 17:38:26, odpowiedź na #85, oceny: +0 -0
    Ja czytam tylko "Fuckt". ;)
    [53] Re: KaMiKaZe
    Dagon [*.gl.digi.pl], 21.04.2007, 18:32:17, odpowiedź na #40, oceny: +0 -0
    Jakie to są te tytuły naukowe, można wiedzieć? Takim czymś warto się chwalić... Pan już po habilitacji? A może jeszcze doktorat? Można prosić tytuły publikacji naukowych, które Pan spłodził? Byłbym bardzo wdzięczny.
    [57] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 20:54:39, odpowiedź na #53, oceny: +0 -0
    krotko, koczac dyskusje - socjolog, antropolog, zawodowo anlity rynku mediow, dziennikarz prasowy i radiowy od 10 lat, publikacje naukowe wydane w 25 jezykach, do sprawdzenia na UAM Poznan i w publikacjach branzowych. Jedna powinna panstwa zaintersowac - Komiks w Polsce po 1989 r. Ci ktorzy chca pisac moja biografie, musza sie juz sami postarac - nie ma nic lekko. Ja tu nieczego nie bede pokazywal, ani udowadnial. Wszytsko jest do znalezienia.
    [59] Re: KaMiKaZe
    Dagon [*.gl.digi.pl], 21.04.2007, 21:37:17, odpowiedź na #57, oceny: +0 -0
    Nie pytam o zawód i wykształcenie, ale o tytuły naukowe, tak napisałeś, wiesz co to są tytuły naukowe? Ja jestem z zawodu krytykiem literackim, językoznawcą, lingwistą i dziennikarzem o specjalności prasowej i radiowej - mój tytuł naukowy - magister. To mój tytuł naukowy. A twój? Antropolog, nono, nie znam takiego tytułu, to cośpomiędzy doktorem a profesorem nadzwyczajnym?
    [62] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 21:43:15, odpowiedź na #59, oceny: +0 -0
    a twoje imie i nazwisko to?
    [64] Re: KaMiKaZe
    mgr inż. m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 21:59:40, odpowiedź na #59, oceny: +0 -0
    Rzuć jakim linkiem do swojego tekstu, to zobaczymy.
    [70] Re: KaMiKaZe
    Bulma [*.wi.tuniv.szczecin.pl], 21.04.2007, 22:41:50, odpowiedź na #59, oceny: +0 -0
    Na tytuł naukowy to trzeba się bardziej napracować, bo w Polsce jest tylko jeden . Poczytaj sobie wiki jak stopni od tytułów nie odróżniasz spryciarzu.
    [97] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:22:47, odpowiedź na #70, oceny: +0 -0
    tak myslalem ze sie niestety nie dowiem personaliow
    [41] Re: KaMiKaZe
    m. [*.wi.tuniv.szczecin.pl], 21.04.2007, 10:50:24, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
    lol@student. próbuję sobie przypomnieć jakiś dobrych dziennikarzy po dziennikarstwie i nie mogę.
    [44] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 12:43:45, odpowiedź na #41, oceny: +0 -0
    nie ma co generalizowac, ale rzeczywiscie wiekszosc osob po studiach tego typu nie ma pojecia o tej pracy, nie wspominajac o tym, ze przekazuje im sie wiedze nie aktualna - media zmieniaja sie w szybkim tempie, ale mowie to jest temat na inna bajke.
    [45] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 21.04.2007, 12:52:38, odpowiedź na #44, oceny: +0 -0
    tak wogle z innej bajki:) pomyslalem sobie jakie to zycie bywa przewrotne - przeciwnicy komiksu, ktorzy twierdza, ze jest dla dzieci, ze oglupia, uwstecznia - podaja argumenty, ze tam same obrazki, malo tekstu :) fani komiksow, ktorzy polubili ta forme zdaja sobie sprawe, jak roznorodne bywa to medium, wskazujac, ze sa i komiksy dla dzieci i bardziej wyrobionych czytelnikow, ze sa wykonane roznymi technikami, ze niosa ciekawe intrygujace tresci, pobudzaja wyobraznie itp itd, co nie zmienia faktu, ze komiks, to komiks:). teraz ci, ktorzy bronia medium opierajacego sie na obrazkach, zamienili sie stronami :) - piszac ta gazete ma za malo tekstu, wiec bedzie dla dzieciakow, albo jak mozna tak malo dac znakow pisanych w gazecie, nei robcie z nas analfabetow:) przewrotny jest los nieprawdaz?:)
    [47] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 21.04.2007, 13:48:58, odpowiedź na #45, oceny: +0 -0
    Może po prostu boją się sami kształtować swoją opinię. Wolą aby ktoś im napisał co mają myśleć, lub mają ją lecz czekają, aż ktoś inny zacznie w ogóle rozmowę. Choć może być i tak, że czekają na artykuł w którym autor napisze dokładnie to "co czują", aby mieli pewność że są i inni tacy jak oni. No może nie dokładnie, gdyż szanują też prawo innych do własnej opinii (lol). Musi być to jednak rozbudowana i w miarę pozytywna opinia oznaczająca, że autor też się tym czymś zainteresował tak jak oni.
    P.S. ktoś tu wspomniał myślniki? Toż to zaraza - jak ktoś ma problemy z przecinkami - jak ja - to potem używa myślników, bo tak łatwiej.
    [73] Re: KaMiKaZe
    Dagon [*.gl.digi.pl], 22.04.2007, 01:29:02, odpowiedź na #45, oceny: +0 -0
    Uważam, że to koncepcyjnie jest niewłasciwa droga, bo nie chodzi o to, by dawać czytelnikom więcej obrazków (o, jak to brzmi), ale zamieszczac jak najwartościowsze teksty. Wspominasz o zmianach medialnych i dziennikarskim zacofaniu, a przeciez dostep do Internetu jest równiez zmianą w odbieraniu informacji - co z tego wynika? Otóż ściągnać i oglądac obrazki potrafi każdy, kto wie jak działa google. Coraz bardziej w gatunku prasowym widac straty czytelników na korzyść Internetu. Co więc jest jeszcze atutem prasy? Styl, tekst, treść. Jeśli z zasady chcesz skracać teksty dla ilustracji - popełniasz wielki błąd. Chyba...chyba, że wiek przeciętnego czytelnika wynosi koło 12-14 lat, indywidualny styl dla niego jest abstrakcyjnym pojeciem, a magazyn mangowy ogląda na szybko w empiku przy dziale z komiksami. Chyba, że manga i anime to tematyka dla dzieci, bo ktoś, kto traktuje to poważnie, nie zadowoli się na pewno większą ilością obrazków. Ja osobiście wole poczytac o tematyce więcej tekstu. Jesli chcesz wynieść krytykę komiksu na wyższy poziom, tworzyć podwaliny środowiska dziennikarskiego - nie możesz wychodzić od zasady - "zróbmy przede wszystkim magazyn z obrazkami, kosztem tekstu". W takim przypadku o wiele lepiej byłoby po prostu wydac mangę, zamiast tematycznego magazynu. No, chyba, że nie masz w planach poważnego magazynu o twórczości japońskiej.
    [76] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 22.04.2007, 04:39:26, odpowiedź na #73, oceny: +0 -0
    "Będę miły i się streszczał": co z tego "stylu, tekstu, treści" jest obecne na acepie - skoro tak cię dotychczas pociągał - zwłaszcza że internet jest takim potężnym medium?
    [98] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:24:00, odpowiedź na #73, oceny: +0 -0
    z przyjemnoscia bym sie ustosunkowal do tej wypowiedzi, szkoda tylko, ze wczesniejsze twoje posty nie byly pisane w taki sposob, odebrales mi jakos checi do dyskusji z toba
    [46] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 21.04.2007, 13:22:56, odpowiedź na #44, oceny: +0 -0
    A która to dziedzina nauki nie potrzebuje praktyki do weryfikacji rzeczywistej wiedzy i umiejętności? Chyba tylko te które mają akcentowany przymiotnik "teoretyczna".
    [67] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 22:22:01, odpowiedź na #46, oceny: +0 -0
    Prawda jest taka, że pisać to umie każdy, kto skończył liceum z tradycjami i salą gimnastyczną.
    [68] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 21.04.2007, 22:24:40, odpowiedź na #67, oceny: +0 -0
    ale u absolwentów dziennikarstwa ta umiejętność się dziwnie często blokuje toną nawozu, jaki im tam do głów kładą. call 'a' for 'alienacja'.
    [66] Re: KaMiKaZe
    lucy [*.aster.pl], 21.04.2007, 22:21:19, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
    Dziennikarstwo, dziennikarstwo... zaraz, to są te studia, gdzie uczą o wszystkim i o niczym? Yay, magistrze.
    [84] Re: KaMiKaZe
    Dairi [*.net.autocom.pl], 22.04.2007, 14:55:32, odpowiedź na #32, oceny: +0 -0
    DairiCo to jest "dziennikarstwo dużych lotów"? Kurczę, aj nie jestem po dziennikarstwie i może dlatego słyszałam tylko o 'wysokich lotach'. A tak w ogole to 'duze loty' to co to jest? Financial Times? ;D
    [88] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 23.04.2007, 16:02:41, oceny: +0 -0
    No i menda internetowa gdzieś się zmyła. Ach, jaka szkoda.
    [90] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 23.04.2007, 18:15:25, odpowiedź na #88, oceny: +0 -0
    A teraz zobaczmy co o studiach dziennikarskich sądzi sam pan wielki ex-student Dagon:

    informacja dziennikarska w wydaniu red. Wegnera nie jest ani potrzebna, ani ciekawa, na tych zajęciach można zapomnieć o polocie, wyszuknym stylu, metaforach itp. dla red. Wegnera liczą się konkrety(czytaj fakty), konkrety i jeszcze raz konkrety (nawet jeśli napisze się felieton, komentarz), a i jeszcze
    tytuły niczym w "nowym dniu" bez żadnego polotu...:/ nauczyć można sięjak pisać prosto i topornie
    [91] Re: KaMiKaZe
    _ [*.acn.waw.pl], 25.04.2007, 15:32:52, odpowiedź na #90, oceny: +0 -0
    Haha, Warszawa. Szkoda, że to nie ten Dagon.
    [101] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 26.04.2007, 11:22:22, odpowiedź na #91, oceny: +0 -0
    Nie? Ideolo ma identyczne...
    [92] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 25.04.2007, 21:25:27, odpowiedź na #88, oceny: +0 -0
    Ciekawe - zazwyczaj odnajdujesz czyjegoś bloga do strzału ...
    jeannekay-dagon blogspot
    btw - ciekawym faktem jest że druga z osób prowadzących blog chwali się "tam" autorstwem tekstów do Otaku nr 4.
    Oczywiście niczego nie sugeruję - i oczywiście wiem że jest to bardzo nieładnie robić to co teraz robię - lecz w końcu to jest wasza ocena to co sobie pomyślicie. Rzekłbym, że podaje tylko fakt.
    P.S. po prostu oyu - za mało cierpisz podczas pracy przy tych 3 tysiącach znaków. ot co.
    [99] Re: KaMiKaZe
    oyu [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 26.04.2007, 00:25:29, odpowiedź na #92, oceny: +0 -0
    frohike daj juz spokoj, ludzie musza sobie codziennie patrzyc w oczy w lustrze
    [103] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 27.04.2007, 04:10:30, odpowiedź na #99, oceny: +0 -0
    Ależ oyu, co oj?...
    Pytałeś o personalia więc podaję ci gdzie się nasz drogi pan Adam przedstawia. Niech obie strony mają ten luksus.
    [104] Re: KaMiKaZe
    RadaZ [*.tvk.torun.pl], 27.04.2007, 10:05:11, odpowiedź na #103, oceny: +0 -0
    Kolejny zadowolony klient? ;)
    [100] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 26.04.2007, 07:06:21, odpowiedź na #92, oceny: +0 -0
    Znalazłem, duh, ale trzymałem na lepszą okazję.
    [102] Re: KaMiKaZe
    m. [*.espol.com.pl], 26.04.2007, 15:25:59, odpowiedź na #92, oceny: +0 -0
    Froh, poza tym jakbyś uważnie się wczytał, to byś zobaczył, że już tam byłem.
    [107] Re: KaMiKaZe
    Yanek [*.acn.waw.pl], 06.05.2007, 01:49:09, odpowiedź na #92, oceny: +0 -0
    YanekTrue - JK pisze do Otaku, co nie zwalnia jej z posiadania własnego zdania które wyraża na łamach swojego bloga. Choć oczywiście pozwalam co bardziej wyczulonym jednostkom czuć w tym spisek Yanka, masonów, cyklistów i żydowskich środowisk antygejowskich z Burkina Faso.
    [108] Re: KaMiKaZe
    m jak miłość [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 06.05.2007, 03:03:49, odpowiedź na #107, oceny: +0 -0
    Prywatne zdanie można mieć, jednak jak sie je wyraża publicznie przestaje być prywatne. Ta osoba jako twój "pracownik" reprezentuje także ciebie i OTAKU. Skoro tolerujesz te szczekanie kundelka i nie zakładasz mu kagańca, to znaczy, że akceptujesz to co robi.
    [110] Re: KaMiKaZe
    Froh [*.bielsko.dialog.net.pl], 06.05.2007, 12:58:44, odpowiedź na #107, oceny: +0 -0
    Spisek, cypisek - każda pliszka swój ogonek chwali - ale jeśli chcesz, możemy ci potakiwać, "wyklęty powstań" i nie będzie obcy pluł nam w twarz. Chciałem po prostu zaznaczyć że w takiej sytuacji trzeba coś więcej niż dobrej woli aby wierzyć w obiektywizm padających z tamtej strony komentarzy. Wracając do początku - jeśli jakoś ma ci to pomóc to przyznajemy się że od paru miesięcy śledzimy każdy twój krok...
    [105] Re: KaMiKaZe
    don_tachos [*.chello.pl], 30.04.2007, 15:45:32, oceny: +0 -0
    don_tachoste krótkie zdania... męczące to. :/
    Powered by WashuOS