header imageheader imageheader image

Yokkon 3

Grzybek

Powoli fani japońskiej animacji i komiksu dochodzą do wniosku, że dobre konwenty odbywają się już tylko na południu polski. Wystarczy tylko spojrzeć na Katowice i Rzeszów, w których to niedawno miały miejsce spotkania fanów mangi. Ostatni konwent jaki miał miejsce w naszym kraju odbył się również na południu polski w Krakowie. Siódmego i ósmego kwietnia entuzjaści mangi i anime spotkali się na krakowskim konwencie - "Yokkon 3".

Organizatorzy nie mogli narzekać na słabe zainteresowanie Yokkonem, bowiem na zjazd przybyło około 400 osób. Trzeba zauważyć, że większa część konwentowiczów przyjechała z okolic Karkowa, a fanów z północnej polski było można policzyć na palcach jednej ręki.

Dojazd do budynku w którym znajdował się konwent nie był trudny i przeciętny człowiek po dłuższych poszukiwaniach szczęśliwie pojawiał się w miejscu docelowym swej podróży. Budynkiem przeznaczonym na konwent była szkoła podstawowa, która rozmieszczeniem sal przypominała szkołę w której odbył się konwent w Szczecinie "Światy".

Po wejściu do budynku zaopatrzyć się można było w identyfikator, który swym formatem był podobny do tych z MnSów. Jednak krakowskie były w czerni i bieli ale bez miejsca na ksywkę. Wraz z identyfikatorem dostawało się program konwentu i mapkę rozmieszczenia poszczególnych pomieszczeń.

W sali gimnastycznej znajdował się projektor i zestaw dolby surround. Jakość obrazu rzucanego na ekran była bardzo wysoka, pomimo iż w oglądaniu anime przeszkadzało światło słoneczne docierające przez nie do końca zasłonięte okna. Ponadto trzeba dodać, że wiele animacji było z polskim subem.

W szkole również znajdował się bar, który nie odstraszał swoimi cenami. Ceny były niskie a obsługa miła, sprawiając zarazem, iż czas spędzony przy posiłku mijał w oka mgnieniu.

Organizatorzy zadbali o miejsca dla firm, które sprzedawały swe mangowe asortymenty a także dla fanów, którzy postanowili pozbyć się archiwalnych egzemplarzy czasopism o tematyce mangowej, fanfików, czy też plakatów.

W Galerii można było wywiesić swe dzieła, które swym wybitnym okiem oceniała Katarzyna Zbroja. Nie można pominąć faktu, iż rysowniczka udostępniła dla plebsu swoje prace, a nawet część odsprzedała.

Oczywiście nie zapomniano również o miejscach przeznaczonych na sen (Sleeping Roomach), które swym metrażem nie zadowoliły przyjezdnych. Toalety były bardzo czyste i zawsze pełne papieru...

Yokkon3 był dobrze przygotowanym konwentem, jednak na tak dużej powierzchni łatwo utracić klimat, organizatorzy jednak byli bardzo mile nastawieni do uczestników i łatwo można było się czegoś dowiedzieć, tudzież zdobyć czajnik do gotowania wody.

Były też konkursy... Mi najbardziej przypadł do gustu "konkurs fanowski", na którym odpowiadało się na pytania związane z fanodmem, ale był też konkurs wiedzy, który nie wszystkim się podobał. Ludzie narzekali na słabe nagłośnienie i czas trwania. A kilku fanów na nim zasnęło. W konkursie wiedzy pierwsze miejsce zajął Fingolfin. Osobiście uważam, że gdyby nie problemy sprzętowe i ciasnota panująca na głównej sali, konkurs prowadzony przez Kwaka nie miałby wad.

Żałuję też, że nie obył się cosplay. Podobno było za mało chętnych. Pojawił się również problem z pewnym złodziejem, co ukradł głośnik z zestawu dolby z głównej sali. Składam wyrazy podziwu za odwagę i głupotę tegoż złodzieja. Do tej pory się zastanawiam, czy brakowało mu jednego głośnika do kompletu, czy może zamierza na kolejnych Yokkonach kraść kolejne głośniki, aby je skompletować... Tutaj nie zawinili organizatorzy, którzy z narażeniem własnego życia puścili się w pogoń za złoczyńcą, a stróż, który go po prostu wpuścił na teren konwentu.

Na Yokkonie głównie można było podyskutować z przyjaciółmi na tematy nie tylko mangowe, ale również o problemach fandomu. Dyskusję z przedstawicielami klubów poprowadził Buaku. Podczas wymiany myśli poruszono też temat dotyczący piractwa. Chodziło głównie o sprzedaż anime z polskimi subami za ogromne pieniądze. Postanowiono temu przeciwdziałać i zapoczątkowano akcję "5 złotych". Na spotkaniu ustalono również przybliżone daty konwentów, które będą się obywały w naszym państwie.

Pod koniec konwentu w niedzielę pozostali tylko organizatorzy i bardzo nieliczna grupa fanów, która aby nie przeszkadzać w sprzątaniu udała się na na przechadzkę po Krakowie. Tak się skończył konwent w Krakowie. Na koleje wydanie Yokkonu postaram się również przyjechać.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Yokkon.

Nasze publikacje:
Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
Brak głosów.

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 0 dodaj

Powered by WashuOS