header imageheader imageheader image

Pryncypia Crystalicum

Tomasz Z. Majkowski

logo.jpg

astonia.jpg Uniwersum gry „Crystalicum”, zwane Znanym Wszechświatem, składa się z ogromnej liczby światów, czyli tworów, które my nazwalibyśmy planetami. Każdy z nich posiada własną geografię i klimat, niepowtarzalną florę i faunę, unikatową historię oraz kulturę, niektóre jednak są znacznie ważniejsze od innych, wywodzą się z nich bowiem kultury, które w jakiś sposób zaciążyły na kształcie całego Wszechświata, czy to podbijając kolejne globy i tworząc imperia, czy oddziałując na pozostałych swoją kulturą. Że światów wywodzą się najrozmaitsze rasy, z których najważniejszymi są nie znające strachu i miłosierdzia Lodowe Elfy, pełne ognia, bohaterskie Elfy pospolite, Smocze Krasnoludy - znakomici żeglarze i odkrywcy żyjący w bardzo rygorystycznym społeczeństwie feudalnym, Krasnoludy Księżycowe, korsarze i żołnierze fortuny. Są też tajemniczy Astończycy, czyli ludzie-zwierzęta o egzotycznym sposobie bycia, a także ludzie, zamieszkujący potężne Imperium Kryształowe, Dziewięć Miast, miejsce dekadenckie i nurzające się w rozkoszach oraz mroźny, nieprzyjazny świat Lodowych Barbarzyńców. Do tego doliczyć należy też Gnomy, tajemniczą rasę niewielkich istot, które przemierzają międzygwiezdną przestrzeń wraz ze swym latającym Miastem.

mech.png Mieszkańcy Znanego Wszechświata podróżują pomiędzy światami na pokładach międzygwiezdnych żaglowców, napędzanych energią słońc oraz mocą Kryształu. Ten ostatni jest czarodziejskim minerałem, wydobywanym we wszystkich światach, na których występuje życie. Posiada on wielkie mnóstwo zastosowań - niektóre kultury traktują go jak przedmiot codziennego użytku i oświetlają za jego pomocą miasta czy napędzają mechaniczne cuda MeKaniki, inne zaś traktują z nabożną czcią i zezwalają na jego wykorzystywanie wyłącznie wybrańcom. Pewnym jest jednak, iż Kryształ jest niezbędny nie tylko do międzygwiezdnej żeglugi, lecz i do czynienia magii. Oczywiście, nie każdy, kto wejdzie w posiadanie Kryształu potrafi rzucać czary - czarownik posiadać musi specjalny Dar.

Kryształ nie jest jedyną magiczną substancją, występującą w Znanym Wszechświecie - w niektórych światach wydobywa się również nadmetal. Ma on jednak znacznie węższe zastosowanie, niezwykłe właściwości przejawia bowiem wyłącznie w rękach wybrańców. Dlatego właśnie wyrabia się z niego przede wszystkim broń oraz zbroje, które dostosowują się do możliwości rezonującego z nadmetalem użytkownika i przejmują część cech jego charakteru, zmieniając swój wygląd tak, by jak najlepiej pasował do właściciela. Na tym jednak możliwości nadmetalu się nie kończą, wprawiony bowiem w wykonany z niego przedmiot Kryształ nie potrzebuje energii słonecznej i ładuje się samoistnie, czerpiąc moc z sił życiowych swego posiadacza. Nadmetalowa broń, zbroje i wszelkie przedmioty dają więc swym posiadaczom ogromne możliwości i potężne moce.

walka.png „Crystalicum” to nazwa całej serii produktów, osadzonych w opisanym powyżej uniwersum. Sam świat opisany będzie w formie fabularyzowanej na kartach kolorowego albumu, zawierającego prawie 200 mangowych ilustracji. Do tego miłośnicy gier fabularnych (RPG) bawić się będą mogli, wcielając we władających nadmetalową bohaterów, przemierzających Znany Wszechświat. Dla pasjonatów gier karcianych (oraz dobrych ilustracji) wydawnictwo Wolf Fang przygotowuje kolekcjonerską grę karcianą, osadzoną w uniwersum „Crystalicum”, amatorzy figurek mogą natomiast spodziewać się gry bitewnej, stworzonej przez partnera wydawnictwa, krakowską Galerię Rycerską. Nadto, „Crystalicum” towarzyszyć będą stroje, repliki uzbrojenia, biżuteria oraz towarzyskie gry planszowe i karciane.

Jeśli chcesz wiedzieć więcej o „Crystalicum”, zapraszamy na strony wydawnictwa Wolf Fang - ponadto, na łamach portalu anime.com.pl już wkrótce pojawią się teksty i ilustracje, prezentujące bliżej Znany Wszechświat i przygotowywane gry.

Dodaj do:

Zobacz także

Powiązane tematy: Crystalicum.

Z tą publikacją nie są jeszcze powiązane żadne sznurki.

Ocena

12345678910
Wystawiać oceny mogą tylko zarejestrowani użytkownicy.
Brak głosów.

Komentarze

Sposób wyświetlania:

Ilość komentarzy: 22 dodaj

[1] Re: Pryncypia Crystalicum
sONY [*.zaodrze.punkt.pl], 27.11.2004, 16:25:23, oceny: +0 -0
sONYJezeli macie jakiekolwiek sugestie propozycje lub chcielibyscie dowiedziec sie czego wiecej walcie do mnie na mail bede staral sie odpowiedac jak najabrdziej rzeczowo i przekazywac info do "szefostwa" to moj mail sony1@interia.pl
[2] Re: Pryncypia Crystalicum
SAper111 [213.199.241.*], 28.11.2004, 11:01:54, oceny: +0 -0
SAper111Pewnie przydali by się jeszcze jecyś Terrańscy piraći w tej przestrzeni międzygwiezdnej! Materialiści podzieleni na wiele "kast" zwalczających się między sobą i łatwi do manipulacji. Jednak w obliczu zewnętrznego zagrożenia stający do walki razem! Kasty od "miłośernej" puszczającej załogi zrabowanych statków na pierwszej leprzej planecie, aż do kasty sprzedającej swoich więźniów. (co wy na to??)
[3] Re: Pryncypia Crystalicum
sONY [*.zaodrze.punkt.pl], 28.11.2004, 15:44:22, odpowiedź na #2, oceny: +0 -0
sONYPiraci owszem sa ale o tym szerzej przy krasnalach ^_^
[4] Re: Pryncypia Crystalicum
SAper111 [213.199.241.*], 28.11.2004, 21:42:19, odpowiedź na #3, oceny: +0 -0
SAper111AHA no to spox :D a jest "kasta przyjmująca "waleczne" ofiary w swoje szeregi?
[5] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 29.11.2004, 17:26:12, oceny: +0 -0
YoghurtKilka uwag:

1.Jestem ciekaw, czy ktoś wreszcie wymyśli cokolwiek BEZ ELFÓW.
Apropos tego- rasy, jak i sam świat przedstawiony niczym oryginalnym nie są, sam mariaż techniki oraz systemy planetarne są doskonale znane z Wizardry, ale tez z Might & Magic. Systemik Fading Suns też (świadomie lub nie) posłużył tu za inspirację.
Ciagnąc jeszcze kwestię ras- Az chce sie cytować Feliksa W. Kresa i jego "Galerię Osobliwości". Zainteresowanych odsyłam do pisemka Science Fiction. powiem tylko tyle, że jjesli sam autor fantasy już elfów i krasnoludów znieść nie moze, to faktycznie jest już tego przesyt.

Samej amngowości, poza oprawą graficzną nadal nie widze i podejrzewam, że autorzy udziwnią pare rzeczy, by na siłę wpsaowac się w pewną konwencję, która wcale taka trudna do zaimplementowania nie jest do dowolnego innego systemu. Sam jestem tzw. erpegowcem teoretykiem- gram niedużo (raz, dwa razy w roku), prowadze też niewiele, ale samo zjawisko obserwuje niemal od czasu powstania i doskonale wiem, że nic tak nie ogranicza niż sztywna mechanika. Żaden porzadny system NIGDY nie umieszcza w swych zasadach prawideł fizyki, które, jako ze akcja dzieje sie w świecie nierealnym, można do pewnego stopnia naginać. Tak jest w ultrarealistycznym (pomijajac zombiaki i potwory) Deadlands, w któym ogromną swobode twórczą pozostawiono grającym, tak samo jest w bliźniaczym Hell on Earth, w któym dzięki realiom nic nie przeszkadza na prowadzenie sesji opartych na Trigunie. Zamaiast crystacosam da sie bez żadnych konsekwencji proawdzić sesje dedekową, nie w forgottenach, ale choćby w świecie autorskim (których tysiące powstają w głowach graczy i MG) z podróżami międzygwiezdnymi- ograniczeniem jest tylko wyobraźnia.

Cytując autorów świetnego poslkiego systemu Neuroshima, przy opisach miast i zapowiadanych dodatkiach(cytat z pamięci): "Nie chcemy ograniczać waszej inwencji, dlatego też suplementy ukażą się tylko do tych miast, które opisaliśmy w podręczniku. Z prostych przyczyn nie umieścliliśmy tu metropolii takich jak Los Angeles- opracowanie ich pozostawiamy wam."
i inny: "Jeśli jakaś zasada wam się tu nie podoba, nie bójcie sie jej zmienić- my daliśmy wam pewien określony ramami świat, wy zaś mozecie go wykorzystać na tyle, ile pozwala wam wyobraźnia". Dlatego też w Neuroshimie powstają scenariusze w wypalonej atomówkami Europie, która została tylko napomknięta w podręczniku, a to wystarczyło do uruchomienia włąsnych zwojów myślowych.

Po tak długim wywodzie mam nadzieje niektózy zrozumieli, jak głupim stwierdzeniem jest "mangowa mechanika".
[6] Re: Pryncypia Crystalicum
Majkosz [*.chello.pl], 29.11.2004, 20:02:46, odpowiedź na #5, oceny: +0 -0
MajkoszPonieważ, jak mniemam, tekst pozostawił zbyt wiele niejasności (proszę o wybaczenie, zwykle piszę dla rolplejowców), pozwolę sobie na powyższe kilka uwag odpowiedzieć.

1. Bez Elfów
Gry fabularne, ze swojej natury, żywią się stereotypem - oczywiście, można i należy go przetwarzać, jednak to stereotypy właśnie wyznaczają ramy, w których można operować. "Crystalicum" jest grą fantasy i dlatego posługuje się pełnym rekwizytorium gatunku - choć solennie obiecuję, że nasza interpretacja ras różni się cokolwiek od klasyki tolkienowsko-AD&Dkowskiej.

Do tego dodam, że w grze naszej nie ma żadnego mariażu techniki i magii - choć pewne skojarzenia są jak najbardziej na miejscu. "Crystalicum" nie ma jednak ambicji stać się najroginalniejszym produktem w dziejach gier fabularnych - ale grą, w którą będzie się chciało grać. Zwróć uwagę, że "Neuroshima", na którą się przecież powołujesz, czerpie również z pewnego gatunku, i to pełnymi garściami - w sferze gier korzysta choćby z serii "Fallout". A zatem, nie sądzę, by dobre osadzenie w konwencji było wadą.

A co do Pisarza Kresa - cóż, takie jest jego zdanie i nie ma co polemizować. Dodam tylko, że Kres nie jest dla mnie szczególnym autorytetem literackim, co jest z kolei zdaniem moim.

2. Prawa fizyki
Być może coś źle sformułowałem - bo skąd niby przeświadczenie, że mechanika "Crystalicum" ma symulować prawa fizyki? Owszem, były w historii gier fabularnych takie próby, ale my jesteśmy od nich jak najdalsi. Przeciwnie, zasady gry będą symulowały konwencję, a nie prawa natury. I zapewniam, że będą bardzo elastyczne - dot ego stopnia, że wiele reguł bedzie miało kilka wariantów, spośród których grający będą mogli wybrać ten, który najbardziej przypadnie im do serca.

I nie zgadzam się, jakoby "Deadlands" były "ultrarealistyczne". Wręcz przeciwnie, to gra silnie skonwencjonalizowana, w której "dzieje się" jak w westernach Sergio Leonego, a nie w rzeczywistości.

Oczywiście, że można prowadzić D&D w przestrzeni (czego dowodem "Spelljamer"), ale idąc tym tropem dochodzimy wyłącznie do spostrzeżenia, że gry fabularne w ogóle nie są potrzebne. "Crystalicum" ma do zaoferowania znacznie więcej, niż tylko międzygwiezdne żaglowce - w końcu poświęciliśmy pracy nad nim już ponad rok życia - ale wszystkiego tego nie da się zmieścić w liczącym dwie stroniczki tekście.

3. Neuroshima
Przy całym szacunku dla Portala - tego rodzaju ustępy znajdziesz w każdej współczesnej grze fabularnej, może za wyjątkiem D&D - choć tu nie jestem pewien. I to tylko dlatego, że podręczniki do tej ostatniej gry mają nieco inną poetykę.

Reasumując, nikomu nie zamierzam wciskać, że "Crystalicum" ("Crystacośtam?") jest ósmym cudem świata. Mam jednak nadzieję, że kiedy zapoznacie się z nim ciut bliżej, zorientujecie się, że ma do zaoferowania znacznie więcej, niż każe wam przypuszczać przeświadczenie, że tworząc grę inspirowaną mangą i anime (również, bo nie wyłącznie) nie można wyjść poza ilustracje.

Serdecznie pozdrawiam!

[7] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 29.11.2004, 21:23:11, odpowiedź na #6, oceny: +0 -0
YoghurtGry fabularne, ze swojej natury, żywią się stereotypem - oczywiście, można i należy go przetwarzać, jednak to stereotypy właśnie wyznaczają ramy, w których można operować. "Crystalicum" jest grą fantasy i dlatego posługuje się pełnym rekwizytorium gatunku - choć solennie obiecuję, że nasza interpretacja ras różni się cokolwiek od klasyki tolkienowsko-AD&Dkowskiej.

Udowodniono już kilkakrotnie, ze fantasy wcale nie musi sie trzymać ram konwencji "elfy-krasnoludy" i "sie nie lubią"(powiedz ze elfy nie lubią się z kransoludami to sie rpzekręce na zawał).

Do tego dodam, że w grze naszej nie ma żadnego mariażu techniki i magii - choć pewne skojarzenia są jak najbardziej na miejscu

To znaczy ze te szumnie zapowiadane mechy nie występują? Skojażenia mam dwa- Escaflowne i Kishin Heidan, jeśli mamy sie trzymać mangowych konwencji. Bo niemangowych znalazłbym też troche.

"Crystalicum" nie ma jednak ambicji stać się najroginalniejszym produktem w dziejach gier fabularnych - ale grą, w którą będzie się chciało grać.

O, wreszcie jakieś konkrety, poprzedni pormotor, SOny, piał nad oryginalnością.

Zwróć uwagę, że "Neuroshima", na którą się przecież powołujesz, czerpie również z pewnego gatunku, i to pełnymi garściami - w sferze gier korzysta choćby z serii "Fallout". A zatem, nie sądzę, by dobre osadzenie w konwencji było wadą.

Za to ze jest osadzone w iście falloutowych realiach tego erpega lubie, to raz.
A dwa- nie mówie, ze osadzanie w konwencji jest złe. Mówie tylko, że silenie sie na oryginalność tam gdzie jej nie ma (elfy, czy do lodowe, czy leśne, czy spożywcze zawsze elfami pozostana, co by się im nie dorobiło) i wymyślanie konwencji, w której można obsadzić niemal dowolny erpeg, mija sie nieco z celem. Ale pażywiom uwidim, zaprezentujcie co nieco z zasad i mechaniki, a nie zajmujcie sie opisem świata i ras. Tak, wiem- świat jest podstawą do wymyślenia erpega, ale raczej nie robicie gry storytellerowej, bez zasad, bo inaczej nie głosilibyscie wszem i wobec "mangowej konwencji". Tak więc- rys świata najpierw, zasady zaraz potem na strone, a dopiero na końcu będą mnie obchodzić leśne krasnoludy, kosmiczne kotogryfy i ursynowskie elfy (niebezpieczny gatunek).

Być może coś źle sformułowałem - bo skąd niby przeświadczenie, że mechanika "Crystalicum" ma symulować prawa fizyki? (ciach)

To była moja dygresja taka niewinna dotycząca "mangowej mechaniki" głoszonej przez wspomnianego już promotora. I przy okazji poruszenie kwestii istotnej- jeśli np. zawrzecie w zasadach, że pewne prawa fizyki nie obowiązują (ogromniaste miecze) i nazwiecie to "mangowa konwencją" to ja taką konwencje opracowałem dobre pare lat temu :roll:

I zapewniam, że będą bardzo elastyczne - dot ego stopnia, że wiele reguł bedzie miało kilka wariantów, spośród których grający będą mogli wybrać ten, który najbardziej przypadnie im do serca

Aż w końcu sie pogubią. Wolna ręka to jedno, a iluzoryczna wolność wyboru to drugie. Nie prościej po prostu stworzyć pewne okreslone warunki, ramy, w których mają się zawierac zasady i przykładowe sytuacje, wymagajace rzutu ksotkami czy inszego spełnienia zasad mechaniki? Nic tak nie zniecheca jak sztywno określone zasady (choćby było 5 wariantów jednej).
Może troche jaśniej: miast "Jeśli wacek chce wejść po drabinie podziel mistrzu jego sprawność przez ilość szczebelków i dodaj siłę wiatru po czym rzuć 3k6 i jeśli wynik jest dwukrotnie wyższy od bierzącego kursu dolara, próba sie udała" wprowadzono coś takiego jak wolną ręke dla mistrza typu "Sam określ, na jakich zasadach sprawdzisz, czy bohater wszedł po drabinie czy też w iście widowiskowy sposób spadł z niej zabijajac reszte drużyny". To jest istota RPG- My dajemy ci świat i pewne wytyczne, a ty korzystaj z nich do woli, by kreować w wyobraźni co tylko zechcesz.
Tak, wiem, że durni mistrzowie i gracze "wygrzewowi" muszą mieć jasno napisane "tu a tu rzuć tyle a tyle", ale kto z takimi gra? :)

I nie zgadzam się, jakoby "Deadlands" były "ultrarealistyczne". Wręcz przeciwnie, to gra silnie skonwencjonalizowana, w której "dzieje się" jak w westernach Sergio Leonego, a nie w rzeczywistości.

Zgadza się, jednak jej mechanika zachowuje się chyba najbardziej realistycznie ze wszystkich, uwzględniając wszelkie czynniki możliwe w realnym swiecie, ale bez zarzucania gracza milionem tabelek i statystyk. Podobnie ma się sprawa z Neuroshimą.

Oczywiście, że można prowadzić D&D w przestrzeni (czego dowodem "Spelljamer"), ale idąc tym tropem dochodzimy wyłącznie do spostrzeżenia, że gry fabularne w ogóle nie są potrzebne. "Crystalicum" ma do zaoferowania znacznie więcej, niż tylko międzygwiezdne żaglowce - w końcu poświęciliśmy pracy nad nim już ponad rok życia - ale wszystkiego tego nie da się zmieścić w liczącym dwie stroniczki tekście.

Poczekam, jak zaprezentujecie całość, na razie wnioski wyciągam z zaprezentowanego materiału i poprzednich wypowiedzi i to na nich sie opieram. nie neguję, ze mnie czymś zaskoczycie pozytywnie, ja poddaję po prostu w wątpliwość przyjmowanie mangowej konwencji, skoro każdy moze zrobić to sam.

3. Neuroshima Przy całym szacunku dla Portala - tego rodzaju ustępy znajdziesz w każdej współczesnej grze fabularnej, może za wyjątkiem D&D - choć tu nie jestem pewien. I to tylko dlatego, że podręczniki do tej ostatniej gry mają nieco inną poetykę.

Wycinki z Neuroshimy pokazały tylko pewien problem, który jest tutaj właśnie roztrząsany. Chodzi o wymyślanie konwencji, która zostałą już dawno wymyślona (i nie mówie tutaj tylko o GURPSie)

Reasumując, nikomu nie zamierzam wciskać, że "Crystalicum" ("Crystacośtam?") jest ósmym cudem świata. Mam jednak nadzieję, że kiedy zapoznacie się z nim ciut bliżej, zorientujecie się, że ma do zaoferowania znacznie więcej, niż każe wam przypuszczać przeświadczenie, że tworząc grę inspirowaną mangą i anime (również, bo nie wyłącznie) nie można wyjść poza ilustracje.

Oby nie były to słowa rzucane na wiatr, bo w innym wypadku krytyka ma będzie miażdżąca :roll:
[8] Re: Pryncypia Crystalicum
Majkosz [*.chello.pl], 29.11.2004, 22:55:57, odpowiedź na #7, oceny: +0 -0
MajkoszTrzy punkty, króciutko.

1. Mechy w "C." są pewnym wyłomem w konwencji fantasy, ale technologia jest na tyle marginalna, że z powodzeniem można ją ignorować, jeśli się takich rzeczy nie lubi. Dlatego "C." nie oferuje świata techno-magicznego sensu stricto.

2. Nie jestem przekonany, czy to najlepsze miejsce, by roztrząsać technikalnia. Zapraszam na forum Wolf Fanga wszystkich zainteresowanych szczegółami "dziania się" gry fabularnej - tam dowiecie się znacznie więcej, nie zanudzając osób, które niekoniecznie z zapartym tchem śledzą problemy związane z RPG. Chyba, że się mylę - nie jestem dobrze obznajomiony z tutejszą społecznością.

3. Jak z uporem godnym lepszej sprawy przypominam, konwencja m&a nie jest jedyną własnością "Crystalicum" - ale przydaje grze atrakcyjności i dlatego na nią postawiliśmy. Owszem, można zaimplementować ją do każdej gry - ale, znów, idąc tym tropem - można zrobić wszystko we wszystkim.

pozdrawiam!

[9] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 30.11.2004, 01:25:31, odpowiedź na #8, oceny: +0 -0
YoghurtPrzy okazji wrzuce odpowiedź na post na innym wątku:

No to już: 1. oraz 2. Planowany nakład oraz cena zostaną podane do wiadomości publicznej w swoim czasie, z powodów zupełnie pragmatycznych. Sytuacja ekonomiczna kraju jest tak niestabila, że do chwili podpisania umowy z drukarnią nie można być pewnym niczego.

Powyższe wyliczenie produktów wydanych w tym roku jest zdecydowanie niedokładne i dramtycznie zaniżone. Na przykład o wszystkie nasze produkty.

Wolf Fang nie powstał na potrzeby wydania "Crystalicum", mamy w ofercie dwie linie - a wcześniej funkcjonował jako częśc składowa innego wydawnictwa. Z dużym prawdopodobieństwem mogę więc założyć, że znamy zarówno kondycję, jak realia rynku. Żyjemy z tego.

3. Nikt nie twierdzi, że implementowanie praw anime do innych gier jest niemożliwe. Ale, że posłużę się pewną analogią, w "Warhammerze" można grać samurajem - jest przecież Nippon - co nie unieważnia ani historycznej gry "Sengoku", ani fantastycznej "Legendy pięciu Kręgów". Na polskim rynku nie ma żadnej gry utrzymanej konsekwentnie w stylistyce m&a i właśnie dlatego chcemy ją zaproponować. Poza tym "Crystalicum" jest dość barwną grą awanturniczo-epicką w konwencji high fantasy, z bardzo rozbudowanym i elastycznym swiatem - który, jak wykazuje powyższa ankieta, stanowi tu głowny przedmiot zainteresowania.


Najpierw na cytowany fragment:
Ad1- panimaju

Ad2-Niemniej- dość obrazowe. Zapomniałem też dodać, że z istniejących kiedyś w warszawie 5 czy 6 sklepów branżowych teraz ostał sie chyba jeden (nie licząc empików). Recesja więc na rynku jest widoczna gołym okiem.
Nie mówie tego,b y zniechęcić do wydania, nic z tych rzeczy- mówie tylko, ze z mojego punktu widzenia wydawanie kolejnego erpega w kraju może nie skończy sie klęską, ale nie można w żadnym wypadku liczyć na kokosy. Przykłądem niech będzie Fading Suns czy Hell on Earth, które systemami są fajnymi, ale sprzedaż miały w granicach tzw. błędu statystycznego.

3.Doskonale rozumiem, o co ci chodzi. Tak, można grać samurajem z nipponu, tak samo na upartego można grać wampirem czy wilkołakiem. Intencją jednak moją nie było negowanie samej idei wymyslania systemu, ale negowanie pomysłów, które właciwie "wychodzą w praniu", podczas wielu sesji, któych za specjalnie opracowywać nie trzeba (typu udziwniona fizyka, myśląca broń itp). Ale zostawię już tą mangową stylistyke, aż nie ujrze efektu końcowego.

No i odpowiedx na powyższy:
1.Więc po co je w ogóle wymyślać. Tak, sam mówiłęm o swobodzie twórczej, ale takie posuniecie jest zaprzeczeniem samemu sobie i nietrzymanie sie konsekwentnie pewnych ram- jak już są mechy, to niech będą. Jeśli nie ma, to nie ma. Rozwiązanie posrednie to nie "wymyślimy mechy, ale jak chce master i gracze, to może ich nie być" tylko podanie graczom pewnych sugestii typu "kryształ dzięki wielkiej mocy może napędzac także różne dziwaczne konstrukcje i twory". Wierz mi, Mechy na pewno wpadły by do głowy jako jeden z pierwszych pomysłów graczy.

2. Mnie to interesuje, nie wiem jak z innymi, być moze przy odrobinie czasu lukne i zobacze.

3.Zgadza sie, można zrobić wszystko we wszystkim, ale to jest popadanie w skrajność. Nie jestem tego zwolennikiem, ja tylko twierdze, ze kto chciał przyjąć mangowa konwencje w swoich erpegach, dawno to zrobił. Chwali sie wam, że nie robicie z mangi karty przetargowej, ale tyle teorii. Jak to się będzie miało w praktyce, czas pokaże.
[12] Re: Pryncypia Crystalicum
neishin [*.nowa-wies.sdi.tpnet.pl], 01.12.2004, 20:41:38, odpowiedź na #9, oceny: +0 -0
neishinJa jeszcze odniosę się od tej realności mechaniki Deadlands. Może i realna była - rany w poszczególne części ciała, uprata Dechu itp. - ale niegrywalan była jak mało co. Polecam małą sesję w potyczką 3 Graczy kontra 6 bazyli. Przy wszystkich rzutach 2 godziny co najmniej. Mechanika w Crystalicum jest dobra, szybka i intuicyjna, a dodatkowo ma w sobie smaczki jRPG. A to, że postacie mogą nosić miecze większe i szersze niż one same jest oczywiście wytłumaczone logicznie, a nie "Bo tak!"

Sprzedarz Deadlandsów czy Gasnących w Polsce - może i błąd statystyczny, ale wina to tylko i wyłacznie Maga. Jak się nie reklamuje systemów to potem nikt ich nie kupuje, zwłaszcza za tak zdzierczą cenę jak Martwe Ziemie. Poza tym dziwny to pomysł, że kupować prawa do systemów, które były martwe i wydawać je w Polsce. Rozumiem niskie koszta, ale que pasa jak się pytam. BTW HoE ssie:>

RPG a zapaść rynku. Może i sklepy padły, ale od co najmniej roku rynek gier fabularnych aż tętni od życia. Jednak d20 na coś się przydało, ożywiło rynek aż miło. Same 10 000 sprzedanych Podręczników Gracza to miła liczba, nie mówiąc o pozostałych corebookach. Od czasu wydania DeDeków ilość już wydanych i zapowiadanych polskich systemów jest zatrważająca: już poszły 3 (Poza Czasem, Neuroshima, Monastyr), a jeszcze Wiedzmin 2 ed, Dzikie pola 2 ed., Bakemono, no i oczywiście Crystalicum. Jak na polski rynek - book jak się patrzy, a wątpię, żeby Ci wszyscy ludzie marnowali czas i pieniądze na coś, co jest nieopłacalne.

A co do Mechów - o ile wiem to nie będzie tak, że mechy są albo ich nie ma i lezy to w gustach MG. Mechy są, ale tylko li kosztowna zabawką w rękach pewnych ludzi i bojowe z nich pożytki żadne. Prosto mówiąc - mechy są, ale nie musisz ich wykorzystywać. Podobnie jak Stone w Martwych Ziemiach - oczywiście, że istnieje, ale Gracze nie muszą go spotkać. Ba, nie muszą w ogóle o nim wiedzieć.
[16] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 01.12.2004, 22:13:16, odpowiedź na #12, oceny: +0 -0
YoghurtJa jeszcze odniosę się od tej realności mechaniki Deadlands. Może i realna była - rany w poszczególne części ciała, uprata Dechu itp. - ale niegrywalan była jak mało co. Polecam małą sesję w potyczką 3 Graczy kontra 6 bazyli. Przy wszystkich rzutach 2 godziny co najmniej

I dlatego też każdy doswiadczony gracz (nawet jeśli gra dwa razy w roku :roll:) wie, że stosowanie sie szytwno do mechaniki jest pomysłem głupim. Dobry mistrz i dobrzy gracze potrafią wyciągnać najlepsze elementy z mechaniki a reszte załatwic po swojemu.
Nie powiedziałem, ze mechanika w DL była zajebista, podobne zarzuty mam też do D20 (w tym systemie jeszcze chyba tylko chińczyka nie zrobili. chyba), ale w łapskach zdolnych graczy i mastera da sie z nich zrobić prawdziwe cudeńka. A system, który wymaga najmniej ingerencji w mechanike uważam za wpyteczny. Tak było z DLami (W których uporściło się ledwie rzuty i rozwineło narracyjne prowadzenie starć) czy Neuroshime.

Reklamować Fadingów nie było już za bardzo gdzie, bo MiM padał, a Portal pokazywał sie raz na cztery miechy (jak dobrze szło), DL miały, jak na warunki polskie, całkiem niezłą kampanie reklamową, ale też nie weszły. Rynek w kraju dziwny jest i nieprzewidywalny.

Rynek tętni, ale w kwestii Dedekowej. Mimo wydawania nowych systemó (Arkona, Monastyr, Neuroshima) tylko własnie dedeki sprzedają się dobrze- główna role odegrała oczywiście zajebista jakość podręcznika i jeszcze sympatyczniejsza cena. Reszta sprzedaje sie umiarkowanie (by nie powiedzieć źle, bo to by była przesada) i chyba tylko Neuro (też głównie ze względu na cenę) zeszła w przyzwoitej ilości. Pieniadze, pieniadze, pieniadze- to jest podstawowe kryterium na erpegowych zakupach a my nie jesteśmy wałęsowską drugą japonią, by sobie pozwolić na zakup więcej niż podręcznbika i moze ze dwóch dodatków rocznie. A erpegi są na tyle absorbujacym czas zajęciem, że chcąc pograć już nie w każdy,a w kilka systemów trzeba mieć go naprawdę sporo. Nie mówiąc już o tak błachych kwestiach jak logistyka i transport na miejsce sesji oraz uzbieranie drużyny do tego a tego systemu, bo jednemu odpowiada ten, a temu drugi, a kumpli do gry nie znajdzie sie w obrębie osiedla w wystarczajacej ilości. Moze do jednego systemu- tak. Ale do kilku?

Co do mechów- rozwiazanie w miare logiczne.
[10] Re: Pryncypia Crystalicum
smoke-crack [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 30.11.2004, 14:06:48, oceny: +0 -0
smoke-crackyoghurt, grasz w te erpegi dwa razy do roku, a huczysz ze az glowa boli. wez se moze poszukaj kolegow i sprawdz jak to dziala w praktyce, co?
[11] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 30.11.2004, 17:27:01, odpowiedź na #10, oceny: +0 -0
YoghurtŻeby ocenić kiecke musze ją ponosić a zeby nakleić plaster na skaleczenie musze mieć dyplom lekarski, nie?

Chętnie sprawdze, jak system wyjdzie, jak sie ma w praktyce. Zabronisz mi teoretycznego gdybania?
[13] Re: Pryncypia Crystalicum
neishin [*.nowa-wies.sdi.tpnet.pl], 01.12.2004, 20:45:01, odpowiedź na #11, oceny: +0 -0
neishinA żeby dobrze strzelać i znać się na broni wystarczy obejrzeć wiatrówkę w M1 i obejrzeć kilka filmów z Eastwoodem.
[14] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 01.12.2004, 22:00:27, odpowiedź na #13, oceny: +0 -0
YoghurtAle jeśli już sie z takowej broni strzelało można to uznać za pewne doswiadczenie, nawet jeśli strzela sie z niej dwa razy w roku przez kilka lat.
Nigdy nie będzie sie strzelcem wyborowym (choć to zależy tez od wrodzonego talentu ;)), ale pojęcie o temacie sie ma.
[15] Re: Pryncypia Crystalicum
neishin [*.nowa-wies.sdi.tpnet.pl], 01.12.2004, 22:05:32, odpowiedź na #14, oceny: +0 -0
neishinowszem, ma się, ale jak się strzela dwa razy do roku to z trafianiem jest ciężko. Im więcej praktyki tym lepiej. Wiesz, z RPG jest o tyle dziwnie, że mechanika, która dobrze wygląda niekoniecznie musi być dobra w działaniu (patrz stary WoD, który miał bardzo dobrą mechanikę do momentu,w którym zaczynało się walczyć, potem klapa na całej linii).
[17] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 02.12.2004, 00:23:10, odpowiedź na #15, oceny: +0 -0
YoghurtCo do WoDa sie zgodze. Mówię więc, ze mechanika kluczową sprawą nie jest, bo w tej można wprowadzić zawsze kilka zmian czyniących ją przystępną.
Z mechaniką jest jak z przyprawami- bez niej jest niestrawnie, ale od jej nadmiaru też erpeg jest do niczego.
[18] Re: Pryncypia Crystalicum
neishin [*.nowa-wies.sdi.tpnet.pl], 02.12.2004, 17:25:41, odpowiedź na #17, oceny: +0 -0
neishinOczywiście, ale ja nie lubię babrać się w mechanice. Jestem cholernym konsumentem i chcę, żeby produkt, który dostaję do ręki był w 100% działający. Płacę - wymagam.
[19] Re: Pryncypia Crystalicum
Yoghurt [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 02.12.2004, 19:23:03, odpowiedź na #18, oceny: +0 -0
YoghurtI dlatego też w zaden sposób nie podejmuje sie oceny "C" nim nie wezmę go w łapy, zgłosiłęm tylko swoje watpliwości, które wynikły w związku z dość hurraoptymistycznymi zapowiedziami. Wsio, nic więcej :)
[20] Re: Pryncypia Crystalicum
Smook [*.ipt.aol.com], 04.12.2004, 16:08:43, oceny: +0 -0
Poczekamy, zobaczymy, ocenimy. Na razie wstrzymam sie od glosu, zarowno pochwaly, jak i krytyki. Ale zapowiada sie ciekawie.
[21] Re: Pryncypia Crystalicum
Tiber [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 30.01.2005, 19:39:26, oceny: +0 -0
Tiberlogo.jpg - czy widoczne tam postacie są narysowane przez jedną osobę czy też zphotoshopowanymi grafikami kilku artystów?
Jak pierwsze - a niepodobne.
Jak drugie - OMG! Wybierzcie jednego autora. Któregokolwiek. Really. Ja wiem, że to nie karcianka, ale mimo wszystko.
[22] Re: Pryncypia Crystalicum
Tiber [*.neoplus.adsl.tpnet.pl], 30.01.2005, 19:42:27, odpowiedź na #21, oceny: +0 -0
TiberAj, sory. Ubzdurało mi się, że najniższa pozycja jest najnowszą pozycją...

Człowiek się uczy całe życie.
Powered by WashuOS